Znowu nie było mnie tutaj trochę, albo nawet dłużej. Po takim czasie wypada chyba wrócić z czymś świeżym, nowym, odlotowym. No to wracam z... nowym aparatem... przyprawiającym nas o ból głowy :).
O konieczności zakupu nowego aparatu mówiłam właściwie od początku istnienia tego bloga. Wielokrotnie odgrażałam się, że lada moment wejdę w posiadanie lustrzanki, ale zawsze coś wypadło - dobra nazwijmy rzecz po imieniu - najczęściej zepsuło się auto, które po koniec swojego żywota stało się finansową studnią bez dna... Studnia ta została wczoraj zasypana, bo pełnoletni Pan Cinqecento odjechał na lawecie do krainy Wiecznych Złomów. I mimo, że krwi napsuł mi niesamowicie dużo, to zrobiło mi się tak jakoś smutno, bo delikwenta znałam od początku, a w swoich latach świetności woził mnie i inne księżniczki na różne urodzinowo-osiemanstkowe imprezy. No cóż, każda kareta w końcu kiedyś zamienia się w dynię... Goodbye, Mr Cinqecento, moje hipsterskie autko...
Jest za to nowy aparat. Na cyfrowej fotomałpie było jakoś prościej - klik, klik, cyk i zdjęcia gotowe. Teraz jasno, ciemno, iso, przesłona, wszystko rozmazane ze mną włącznie... o rety, popstrykaliśmy zdjęcia nad jeziorem Chechło, takie w marynarskim stylu, ale szkoda gadać, mżyło i dżdżyło, wszystko do kosza.
Kolejne podejście zrobiliśmy przy dobrej pogodzie. Tym razem też szału nie ma, ale jakość i tak lepsza niż w cyfrówce. Pogoda ostatnio kapryśna, więc ciężko zaplanować, co ubrać następnego dnia. A skoro ciężko, to najlepiej nie tracić czasu na kombinowanie, tylko postawić na 'ograne' pewniki. Zatem po raz kolejny 'sweTwór', w odsłonie stylowo bardziej współczesnej. Nie ukrywam, że pierwowzór zestawu znalazłam tutaj. Możemy oczywiście podywagować nad 'zżynaniem', 'kopiowaniem', no ale skoro mam w szafie gotowe komponenty do stworzenia tak fajnego zestawu, to dlaczego z tego nie skorzystać? W końcu o to też chyba chodzi, żeby czerpać z dobrych wzorców...
Dziękuję Wszystkim, którzy tu zaglądają, mimo że nie ma mnie w blogsferze. Pozdrawiam Was ciepło!
Sweter - Sivka
Spodnie - Orsay
Buty - Vices (DeeZee)
Czapeczka - H&M
Torebka - H&M
Ponczo - Esmara(Lidl)
Rękawiczki - Orsay
Oj jest różnica i to ogromna, jeśli to dopiero drugie podejście to pomyśl jakie będziesz miała ekstra foteczki jak już się rozkręcicie! Zestaw jak dla mnie super, mega podoba mi się Twoja czapka! Co do wraczka, miałam tak samo gdy sprzedawaliśmy naszego Robala tzn. T3, zwyczajnie zabrakło nam kasy żeby w niego pompować. Poszedł w dobre ręce ale smutek do dziś pozostał, takie to było kochane wyprawowe "autko". Fajnie że jesteś, mam ten sam problem, prawie mnie tu nie ma, od kiedy zamknęłam starego bloga trudno mi się wkręcić na nowo a czasu mam tyle co nic:( do tego częsty brak sieci. Pozdrawiam Śliczniaku mam nadzieję że niedługo zasypiesz nas nowymi fotkami!
OdpowiedzUsuńDziękuje za tak bardzo miłe powitanie :)))
UsuńNo właśnie ciągle w niego pompowałam, bo żal mi było go sprzedać, ale teraz to już się nie dało :(. Pan zabrał go na złom, i zapłacił 240 zł, aż mi się serduszko zgniotło.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za odwiedziny!! :)
No !!! Wreszcie !!! A tak sie bałaś. Foty super ! Ale stylówa jest MEGA !!! Tutaj dzieło Sivki prezentuje się pierwszorzędnie.
OdpowiedzUsuńBuziaki :):):)
ps
pakujesz się ? :)
He he, strasz mi nie przeszedł, bo nadal nie umiemy tego aparatu dobrze obsługiwać - tak na czuja, co wyjdzie to wyjdzie.
UsuńPakuję, pakuję :)
Dzięki!!!
Super szarak, szal świetny, Czapkę chciałbym mieć w swojej kolekcji na lata, na wieki, na zawsze:). Ja nie wyobrażam sobie sprzedaży naszej prawie 20letniej Hondy, choć mamy jeszcze dwa japończyki, to Honda towarzyszy nam od początków naszego poznania, ile remontów z nami przeszła, ile wakacji! Śmiga jak szalona, przez 20 lat zepsuł się...spryskiwacz, bo mąż nie dolał płynu, no ale to rodowity japończyk. Zdjęcia masz cudne jak na początki "aparatowe", a miejscówka do robienia zdjęć nadaje się znakomicie:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHe he, spryskiwacz, dobre!! No tak, Honda to w końcu Honda, porządna robota, a mój Fiacik to już z 5 lat temu porządnie nie domagał. Honda to musiałaby mieć ze 100 lat, żeby ją porządnie zdezelować :). Ja sobie wyobrażałam parę lat temu, że będę mieć pierwsze Cinecento z zabytkowymi, żółtymi tablicami w Gliwicach,a tu poszło na złom.
UsuńO, to jestem zaskoczona, miło słyszeć pochwałę za zdjęcia od osoby z branży graficznej :) Pozdrawiam! No i wiosną mam nadzieje do zobaczenia na ' żywo' :)
Może jak będzie cieplej to zrobimy wspólną sesję w klimatach retro? Wymyślimy jakieś rekwizyty i stroje...byłoby interesująco:)
UsuńNo jak najbardziej TAK!! :) Strasznie mi się ten pomysł podoba :)!!!!! To by było super!!!!
UsuńNo to jedną stylizację retro już sobie rezerwuję do wspólnej sesji, myślę, ze tak za ponad miesiąc pogoda będzie sprzyjała bardziej wiosennym ubiorom, więc się zgadamy:).
Usuńsuper zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńCo Ty gadasz, tym zdjęciom niczego nie brakuje - dla mnie obsługa lustrzanki to też jest wiedza tajemna i jakoś nie ciągnie mnie do tego, by się tego nauczyć.
OdpowiedzUsuńPo prostu nie lubię musieć wiedzieć więcej, niż jest mi to potrzebne.
Ja mam od tego Murzyna, znaczy się Lecha ;P Jego to kręci, jego to bawi - to niech się chłopak tym zajmuje.
Gdyby ktoś mi kazał to ogarnąć, to chyba bym umarła.
Z miejsca.
Ja też nie mam nic przeciw inspirowaniu się dobrymi rzeczami - w końcu po to ktoś swoje pomysły w świat wrzuca, żeby inni mogli z nich korzystać ;)
Jak ktoś chce mieć na wyłączność swój wygląd, to niech się zamknie z nim w piwnicy ;P
Wyglądasz świetnie, lubię takie niby-preppy!
No i ponczo - ponczo takie, że Mar kiwa potakująco głową ^^
O Mar, jak się cieszę że Cie słyszę, widzę, to znaczy czytam :)!
UsuńProblem w tym,że żadne z nas nie wiem jak tą lustrzankę obsługiwać, gapimy się w nią jak we wrotna, coś tam ustawiamy, sesję z tego posta musieliśmy przerwać, iść do knajpy, poczytać instrukcję, poustawiać coś znowu, i przy okazji zżarłam hamburgera :P. Kurde jak na każdej sesji będę tak jeść, to daleko nie zajedziemy :)
Dzięki wielkie!!! :)
ja kiedyś przeżyłam rozstanie z wartburgiem, łezka się kręciła, bo był jak członek rodziny, wszędzie braliśmy go ze sobą ;)
OdpowiedzUsuńmiło cię znów widzieć i czytać :)
No tak tak samo pan Cinquecento, mały czerwony bąk, zostały tylko wspomnienia i foty :(
UsuńDziękuje bardzo, mi również miło Cie widzieć, mam nadzieje ze teraz częściej :)
Jak miło i fajnie Cię widzieć!!! :) :) :) Do tego w takim wydaniu ;) Cudne masz to ponczo, boskie wręcz! Mimo, że kocham szare totallooki, to widzę, że odrobina koloru robi dobry odbiór.
OdpowiedzUsuńSamochodowe rozstania - oj, przeżyłam takie, nawet sporo całkiem, zawsze mi się ryczeć chce, a za dwoma to beczałam jak bóbr. Jak to jest, że za ludźmi często tak nie bęczę...
Oj Sivko, miło Cię tu widzieć także. Jak widzisz, z tymi rękawami to wyprzedziłaś trendy, bo to ponoć hit sezony wiosna/lato, a ja już od grudnia cisnę w swetrze. Chodzi mi się bardzo komfortowo, w cieplejsze dni sam sweter i ponczo (jedyne jakie mam) wystarczą, kurtki nie trzeba.
UsuńCinqeC był jak taki nieznośny urwis, zawsze robił swoje, nigdy nie było wiadomo czy rano odpali, ale był też takim pociesznym bączkiem, brum brum - którego słychać z daleka że jedzie :) Nie sposób nie lubić, mimo że psocił :)
Pozdrawiam ciepło !!! :)
Też z łezką w oku żegnałam moje pierwsze auto:).
OdpowiedzUsuńTen Sivkowy stwór jest piękny i tak, mimo swej unikatowości, uniwersalny. Bardzo mi się podobasz w tym zestawieniu.
No właśnie, smutno mi się zrobiło, ale już nie miałam nerwów ani pieniążków, żeby dalej w niego inwestować :(
UsuńOj dziękuję Ci ślicznie i pozdrawiam!
witaj wiec z powrotem
OdpowiedzUsuńdo lustrzanki sie przyzwyczaisz jak bedie ladniejsza pogoda to i latwiej bedzie opanowac tryb manual a potem to juz zdjecia zyleta bdeda
kapitalnie asuje ci sivkowy stwor i czapeczka
He he, no mam nadzieje :), tylko nim naostrzymy tę 'żyletę', to biegamy po mieście jak małpa z brzytwą i 'co tu zrobić co tu zrobić' ;)
UsuńPozdrawiam Cię Aniu, i miło Cię znowu widzieć!
Dziękuję Natalio, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńThak You, kisses :) !
OdpowiedzUsuńTeż mamy cyfrówkę, ale ja się jej nie chytam, przerasta mnie jej skomplikowalność. Ale mąż się nie poddawał i poszedł na fajny kurs poznawczy aparatów wszelakich i dzięki temu odkrył możliwości tegoż aparatu, co przekłada się na ekstra zdjęcia. A ja zostałam przy aparacie telefonicznym.
OdpowiedzUsuńNamawiam cię do odważniejszych działań w sferze luków- więcej kolorów!!!!!
absolutnie pięknie- kojarzy mi się to ze stylem francuskiego dyndasa and I love it :-)
OdpowiedzUsuńŻe sweter rewelacyjny, to wiemy wszyscy :) Ale ponczo to wisienka na torcie. Świetnie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńJak sobie mięśni więcej wyrobię, to będę nosić lepszy aparat, póki co on tylko czasami wychodzi z domu ;)
No nareszcie! Ale warto było czekać - zestaw jest świetny! I kaszkiet i ponczo, sweter to już wiadomo :)
OdpowiedzUsuńA do lustrzanki warto się przyzwyczaić i podjąć wyzwanie - ja już nie wyobrażam sobie powrotu do robienia zdjęć cyfrówką. Poza tym lepszy ze mnie fotograf niż modelka do zdjęć :P
Fantastycznie zestawione rzeczy! Cudownie się prezentują! U mnie konkurs - Zapraszam serdecznie, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyszły Wam fantastycznie, świetne rozmycie tła i ostrość, a przecież w szarościach jesteś ;) Sweter robi swoje, chwaliłam już, tym razem z czapką i muszkieterkami jest super.
OdpowiedzUsuńNad jeziorem Chechło byłam kilka razy, ślubny wyciągnął, bo to jego rejony. Musisz zatem gdzieś i Ty w okolicy mieszkać :)
Też pamiętam swojego-nieswojego (bo to pierwsze autko męża, wtedy chłopaka na którym uczyłam się tak naprawdę jeździć) i potem kolejnego cc kiedy musieliśmy sprzedać inne a jakoś w międzyczasie czymś jeździć. A wiesz, że się da jechać z dwoma owczarkami z tyłu? Wyobraź sobie jak moglibyśmy wyglądać, skoro dzieci w mijającym nas aucie nosy do szyby przykleiły a cała reszta ubaw miała po pachy :) Ech, jest co wspominać... I chyba o to chodzi w życiu, prawda? Pozdrawiam cieplutko :-)
Wiem jak to jest żegnać się z autem, które służyło wiele lat. Co do stylizacji to bardzo mi się podobasz, sweter Sivki idealnie widać dzięki takiemu sprzętowi fotograficznemu, powinna Ci chyba zapłacić za rozpowszechnianie jej talentu:P. Kaszkiet chętnie bym ci zabrała, niestety nie udało mi się kupić chociaż szukałam. Acha, fajnie, że znowu jesteś.
OdpowiedzUsuńZ szacunkiem, ale radzę sobie z promowaniem bez łapówek :D :P
UsuńHe he, ee no, Sivki wyroby same się bronią :).
UsuńOjj, gdybym tym aparatem jeszcze umiała robić zdjęcia :)
Pozdrawiam serdecznie!
Jestes...to dobrze! Po przerwie takie wejscie zrobilas, ze hej! Cudny zestaw, uwielbiam ten Twoj sweterek, szarosci, poncza.... I Twoj styl!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anka
Dziękuję Aniu, miło to słyszeć :), ponczo o tej porze roku - ni to zima, ni to wiosna, jest bardzo przydatne.
UsuńPozdrawiam! :)
rewelacyjny sweter, super wyglądasz :) też miałam Cinqecento, to mój i tylko mo pierwszy samochód, był niezawodny! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi go było złomować, ale już staruszek był, i niedomagał :(
UsuńPozdrawiam!
Sweter jest genialny, chciałabym taki mieć w swojej szafie. Ponczo też mi się bardzo podoba. Wyglądasz bardzo naturalnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję. No rzeczywiście jest taki jak sobie wymarzyłam :)
UsuńPozdrawiam! :)
Spokojnie, powoli rozkminicie o co chodzi w tym aparacie- jak to się mówi, nie od razu Kraków zbudowano :) trochę cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńmasz rację auto to studia bez dna, dlatego moj K. je ma, a ja nie chcialam, bo pewnie za każdym razem by się psuł, jakbym planowala coś sobie kupić, dlatego wolę do pracy jezdzić autobusem, a gdy cieplo- moim miętuskiem rowerem :)
super ponczo kochana!
i jakie sexowne rękawiczki no no :D jest moc !
cieszę się, że wrociłaś :)
buziaki :*
Daria
Móiwsz, że ograniemy ten aparat - bo to póki co, jak czarna magia jakaś.
UsuńW sumie, to ja przez wiele lat na uczelnię i do pracy chodziłam z byta, albo na rowerze, albo jak mówisz z komunikacją miejską 'za pan brat'. Jak już przesiadłam się na autko, to była studnia bez dna.
Dzięki wielkie :) Pozdrówki!!!
Kurczę też mi się marzy nowy aparat, albo na początek choć nowy obiektyw, bo ten coś nam się psuje grrrr ale teraz kasa na weselicho idzie, więc muszę sobie na te kilka miesięcy na pewno odpuścić :/
Usuńkiedy nowy pościak kochana ? :)
dzięki, że jednak znalazlaś chwilę i wpadlaś w odwiedzinki :*
Usuńopisalam Ci trochę moje przygotowania pod Twoim pytaniem u mnie w poście :)
A Wy jak tam ? :D
Nowy aparat tez mi się marzy... ale jak to zwykle bywa moc innych wydatków, ze trudno odłożyc na taką zabaweczkę. Dlatego tak delikatnie zazdroszczę zakupu :) No i zachwycam się muszkieterkami na płaskim obcasie - super są!!!
OdpowiedzUsuńNo tak to bywa, ja się przymierzałam do tego apratu 1,5 roku, co naskładałam to zawsze poszło w inne wydatki :(
UsuńPłaskie są ok, bo przynajmniej można je nosić na co dzień, bo w obcasach to - przynajmniej ja - tak nie bardzo :/
DZięki pozdrawiam!
widać lepiej! ojej jakie masz piękne poncho :) !
OdpowiedzUsuńa jaki aparat nabyłaś?
Dzięki - poncho z LIDLA, he he:)
UsuńAparat mam teraz Nikon D7100 i obkiektyw DX Nikkor 35mm/1.8G
Pozdrawiam!
Witaj. Jestem tutaj po raz pierwszy i myślę, że nie ostatni.
OdpowiedzUsuńMy do teraz(z moim fotografem) nie ogarniamy lustrzanki. Do teraz nie wykorzystujemy nawet 50% tego co możemy z niej wyciągnąć. Latem będzie lepiej,pogoda sprzyja robieniu fotek ale trzeba czasu:)
Super zestawik, taki na luzie.
Sivkowy sweterek pasuje do Twojego stylu i fajnie mu w towarzystwie kozaków i fantastycznej chusty.
Dodaję do obserwatorów i zostaję na dłużej.
Witam Cię, dziękuję za odwiedziny, bardzo mi miło :).
UsuńNo własnie, apatart apatarem, a jak to obsługiwać :), chyba trzeba swoje kilka tysięcy fot natrzaskać, żeby się nauczyć :)
Dziękuję, Sivka zrobiła kawał dobrej roboty :)!
Mam te same buty :D Ja jak kupiłam lustrzankę to byłam jak dziecko we mgle... a teraz prawda taka, że większość zdjęć robię telefonem, bo jest zawsze pod ręką, szczególnie małemu, bo zanim bym wyciągnęła, nastawiła itd zdążył by zmienić minę/pozycję albo po prostu rozryczał się ;)Czekam z niecierpliwością na kolejny wpis, bo mi mało!
OdpowiedzUsuńI jak te buty?? Fajne bo pałskie, wreszcie da się nosic na co dzień :), minus jest taki że są z synetyka, i powietrza nie przepuszczają :(
UsuńJa również się cieszę, że Cię widzę !!!!! :))))))
No ładne zdjęcia i zestaw też bardzo mi się podoba. Fajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńpołączenie szarości i czerni to strzał w 10! świetnie wyglądasz:) a zdjęcia wyszły super:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Przy nowym aparacie trzeba trochę się pobawić, wiem coś o tym.
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyszły dobrze, wiadomo, pogada nam nie sprzyja.
Fajnie Ci w tym szarym swetrze, masz super czapkę, pasuje do Ciebie.
Fajnie, że jesteś...pozdrawiam serdecznie...
Lubię szarości i lubię dzianiny :)
OdpowiedzUsuńCałość wygląda super! ;)
OdpowiedzUsuń______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
Cudwonie wyglądasz, mam takie same butki, a czapeczka mnie zauroczyła <3 Nie zostawiaj nas więcej na tak długo ;p Też szukam nowego aparatu, niestety jeszcze nie mogę się na nic zdecydować :(
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com Nowy post-zapraszam! 😊 Jeśli Ci się spodoba to zaobserwuj, to duża motywacja-dopiero zaczynam 😊
Halo halo kochana, żyjemy, czy w sen zimowy zapadlaś ? :(
OdpowiedzUsuńWyszło ciekawie. Ponczo ma fajne kolory, no i ta czapka :-)
OdpowiedzUsuń