środa, 26 listopada 2014

PREPARING FOR WINTER...


Powoli zaczynam przygotowywać się do Zimy. W tym roku stawiam na kompozycje brązów i szarości. Nareszcie udało mi się zakupić "dwufunkcyjne" rękawiczki. W rękawiczkach bez palców - "makówach" jest cieplej, to prawda. Szkoda tylko, że szczerze ich nienawidzę, co jest wynikiem gryzącego sznurka, plątającego się w dzieciństwie po całej powierzchni moich pleców. Dodam tylko, że sznurek mający zabezpieczyć cenne rękawiczki przed zgubieniem często nie spełniał swojej misji... Bez mrugnięcia okiem przesiadłam się więc na wygodne rękawiczki "z palcami", które z kolei mają taki plus ujemny, że dziurawią się od wewnątrz atakowane długimi paznokciami. Połączenie makówy z palcami wydaje się być rozwiązaniem doskonałym. Wydaje się, bo zobaczymy co z tego wyjdzie.

Do jasnoszarych rękawiczek dobrałam grubą, wełnianą czapę z bąblem i warkoczami. Kolor nieco ciemniejszy, żeby się działo, inaczej będzie wiało nudą, a wystarczy żeby wiało tylko chłodem...

Teraz przypadkowy zakup, który sprawił mi dużo radości. Torebka Calvin Klein Jeans, zakupiona w TK Maxx. Umówmy się, materiał nie rzuca na kolana, i raczej jest to torebka z "dolnej półki", ale spodobał mi się fason i kolorystyka. Cena też zachęcająca - 129zł, więc dlaczego nie.

Na koniec kosmetyki, które poprawiają mi humor w zimowe dni. Nie jest to post sponsorowany, tylko rzeczywiście kosmetyki których używam, i z których jestem zadowolona. Puder brązujący w kulkach, dlatego, że zostawia ładny, złocisty odcień, a nie wysusza przy tym cery. Maseczka - dobry oczyszczający zastrzyk dla szarej, zmęczonej twarzy, i czekoladowy błyszczyk - delikatny w wyglądzie, i przyjemny w zapachu. Dobra jakość w przystępnej cenie, czyli to na na czym najbardziej mi zależy.

To tyle na dziś. Nie pozostaje nic innego jak czekać na na powyższą kolekcję w akcji. Pozdrawiam!

Czapka - Orsay
Rękawiczki - Orsay
Torebka - Calvin Klein Jeans

piątek, 21 listopada 2014

Chocolate November


Weszliśmy w okres w roku, który lubię najmniej. Letnie Słońce zgasło, do Świąt jeszcze ponad miesiąc, a za oknem szaro, ponuro i deszczowo. W takie dni lubię podładować akumulatory czekoladą - pod dowolną postacią: tabliczki, czy gorącego kubka, najlepiej z dodatkiem domowego wiśniowego soku. Jeśli czekolada poprawia mi humor, to dlaczego nie wciągnąć jej do stylizacji? W takiej formie jest zdecydowanie mniej kaloryczna :D. W pierwotnej wersji miał być zestaw inspirowany najnowszą kolekcją Stelli McCartney - oversizowy dzianinowy sweter, i brązowe spodnie boucle, ale niestety okazało się, że rok temu "wyfrunęły" podczas "wietrzenia szafy". Musiałam znaleźć motyw zastępczy, dobrałam więc czarne, sztruksowe spodnie z gęstymi cieńkimi prążkami. Spodnie są rozszerzane u dołu, co utrzymuje mój zamierzony klimat lat 70 i fajnie komponują się ze skórzanym oldskulowym płaszczem...w kolorze deserowej czekolady. Później już od stóp do głów cała gama brązów: beżowy kapelusz Fedora(przydatny gadżet kiedy po 16.00 robi się chłodno), brązowy golfik, karmelowa torebka, cieniowane brązowe buty. Zwrócicie uwagę na "kokardowy" detal: w golfiku, w pasie swetra. Można by było przewiązać się jeszcze paskiem w płaszczu... co za dużo to niezdrowo.



Płaszcz - Orsay
Spodnie - Lidl
Torebka - Reserved
Buty - Lasocki
Sweter - Sklepik dzielnicowy
Kapelusz - Stradivarius

piątek, 14 listopada 2014

S.O.S Folk!


Wszystkim przecierającym oczy i potrząsającym głową potwierdzam: mam w domu lustro, jak się ubierałam nie było ciemno, nie było za pięć dwunasta, a w dzieciństwie naoglądałam się wystarczająco dużo odcinków "Przystanku Alaska", żeby wbić sobie do głowy, że czerwoną kamizelkę nosi się do traperów, koszuli w kratę i z dodatkiem baseballówki. I dlatego "NIE IDŹCIE TĄ DROGĄ"!!!

Mówię: "Folk" i widzę w głowie zespoły pieśni i tańca. Z całym jednak szacunkiem i zamiłowaniem do folkloru wyglądałabym trochę dziko przechadzając się po ulicy w stroju śląskim czy łowickim. Zatem Folk & Street, czyli miksujemy, miksujemy, miksujemy. Bazą jest spódnica z folkowym wykończeniem. Jeszcze długo po zakupie zastanawiałam się, czy komuś nie pomieszały się strony podczas wyszywania, ale w końcu odpuściłam. Dołożenie kudłatej kamizelki boho było zbyt oczywiste. Odwołując się do definicji słowa Folklor nie popełniam żadnej profanacji, łącząc pseudoludowy motyw z ortalionowym symbolem ludowej ulicy PRLu lat 80'. Wysokie, zamszowe buty i zamszowa torba dopełniają stylizacji.

Granat, czerń i czerwień. Na ludowo!

Kamizelka - Lidl
Spódnica - Promod
Golfik - Orsay
Torebka - Orsay
Buty - Stradivarius

poniedziałek, 3 listopada 2014

Rock'n gray


Dzisiejszy post jest nieco bardziej "humanitarny" niż poprzedni, co mnie cieszy. Ostatnio pochwaliłam się poszukiwaniem plenerów, a tu tym razem lipa, nic nowego. Dni są coraz krótsze, co nie ułatwia organizacji zdjęć, oświetlenie już nie to, i aparat trochę nie wyrabia, co zresztą widać. Chyba niedługo pozostaną mi już tylko sobotnie poranki.

Każda księżniczka ma swój zamek, a ja tych zamków na ubraniu posiadam aż 10. Myślę, że nie ma co się rozwodzić nad dzisiejszym zestawem - klasyk: skórzana ramoneska (nowy, urodzinowy nabytek), woskowane spodnie, i botki. Rockowo, wygodnie i minimalistyczne - tak jak lubię.
Buty - Lidl
Kurtka - Orsay
Spodnie - Orsay
Torebka - no name