Na początku chciałabym podziękować za odwiedziny w czasie kiedy znowu mnie nie było :). Wszystkie Wasze komentarze doczekały się mojej spóźnionej odpowiedzi, a teraz zamierzam nadrobić zległości na Waszych blogach. Planowałam być wcześniej - zdjęcia powstały już jakiś czas temu na terenie parku przy Pałacu w Pszczynie, ale dopiero teraz udało się sklecić posta. Zatem do dzieła...
Są rzeczy, co do których mam przekonanie, że nigdy nie nastąpią. Tak było z Panią Grażyną Torbicką i TVP. Buzia Pani Grażyny od wczesnych mych lat kojarzy mi się z telewizyjną 'Dwójką' i zakładałam, że podobnie jak Mama Loska doczeka na Woronicza zasłużonej emerytury. Wieść gminna niesie jednak, że Pani Torbicka mury te opuszcza. Szkoda wielka, bo niekomercyjne kino całkiem mnie intersuje, a jakoś w czasach studiów, gdy granica dnia z nocą znacznie mi się zacierała, byłam zapalonym widzem programu "Kocham Kino".
Po co ten przydługawy wstęp? Jakoś mnie olśniło, że dawno nie było już rekomendacji żadnego filmu. Zatem dziś w moim kinowym cyklu "Gorąco Polecam" film "The Cobbler" - czyli w standardowo 'świetnym' tłumaczeniu po naszemu "Magik z Nowego Jorku"...
Kino może nie szczególnie 'górnolotne', ale jednak ciekawe, zapadające w pamięć, mające w sobie pewną magiczną cząstkę. Historia takiego sobie szewca, z miasta które 'nigdy nie śpi', szewca poczciwego, trochę kiwanego przez los, którego życie odmienia pewne niezwykłe znalezisko ;)... Jeśli myślicie, że wiecie co się dzieje z Waszymi butami, gdy je oddajcie do szewca, to koniecznie obejrzyjcie ten film :D. Gorąco polecam ;).
Czasami myślę sobie, że każdy szewc to chyba magikiem być musi, a te buty tylko z szewskiej pasji reperuje, bo na mój gust, to zarobić się na tym nie da :/. No bo tak: mało kto szewca odwiedza, bo czasy takie, że wolimy kupić nowe niż zreperować stare. W sumie też zakładałam zakup nowych butów w stylu vintage, bo te na zdjęciu miały zdrachane czubki, podeszwy, obcasy, słowem bida. Jako że mam do nich jednak pewną słabość, pomyślałam: "za niewiele ponad 20zł oddam do szewca, bo co mi szkodzi". Podczas odbioru niespodzianka - buty elegancko 'odrestaurowane', nawet czubki jak ze sklepu. Czary mary - oodałam stare, dostałam nowe :D. Kontynuując myśl: przy butach szewc zakładłam urobił się z godzinę (widać że włożył serce w robotę, a nie lamerował), materiały musiał kupić, miejsce na hali targowej opłacić... a za co żyć ?? Magia Panie Szewcu, no magia:(.
Spodnie - Orsay
Buty - Lasocki (CCC)
Kurtka - 'supermarket' ALDI
Kaszkiet - H&M
Torebka - Mohito
Szal - New Yorker
Fajny tekst. A dlaczego tak mało fotek ??? Super wyglądasz w tym kaszkiecie. Ładnie Ci w granacie.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Soniu, bo to krótka sesja była ;). Pstryk ,pstryk i idziemy dalej ;). Dziękuję bardzo :)))
UsuńZnaleźć dobrego szewca to w dzisiejszych czasach nie lada wyczyn - ja mam takiego jednego w moim rodzinnym Zgierzu.
OdpowiedzUsuńTen, to i grosze bierze i też buty tak odpicuje, że człowiek się pół godziny zastanawia czy to te same, które do niego oddał ;P
W Łodzi, tuż koło leszej chałupy mamy za to szewca, z którego usług jeszcze nie korzystałam, ale który za to ma ciekawego "pracownika" na stanie - w tym zakładzie mieszka kot. Wielki, łaciaty Filipek.
Wita klientów i codziennie obserwuje zza zakładowej szyby ulicę Łagiewnicką.
Właściciele już przestali się dziwić, że czasami tam z Lechem wparowujemy i mówimy, że dzień dobry - my tylko pogłaskać Filipka ;P
Te Twoje buty są bardzo fajne i bardzo dobrze, że udało się je nieco odnowić - małe są szanse na to, że kupiłabyś teraz jakieś podobne. Zwłaszcza, jeśli też chciałabyś brązowe.
Zakładam, że jak Lasocki to skórzane - szkoda pozbywać się dobrych, skórzanych butów!
OOOOO jjjjaaaaaa, kot u szewca!!!Jak super!! Kiedyś była w Katowicach taka księgarnia, na wystawie której przed otwarciem zawsze leżały koty, wylegiwały się w słońcu na książkach :). Jak jeżdziłam tam w czasach szkoły średniej do alergologa, to lubiłam je obserwować z rana. Filip - tak się nazywa kot mojej Cioci, tylko on jest szary :D
UsuńTen szewc osiedlowy to on jest taniutki, ma kramik z różnościami - i noże ostrzy, i klucze dorabia,takie 'muli usługi'.
Lasocki porządne buty ma, to prawda, tyle że te mają taki oryginalny fason, że ciężki mi znaleźć drugi taki :(
Świetne ujęcie tematu, Twoje zdjęcia od razu wywołały uśmiech na twarzy :) Nie mam pojęcia, czy to intratny biznes bycie szewcem ale wydaje mi się, że nie, raczej pasja, tym bardziej pokłony dla dobrych szewców jak najbardziej wskazane. Buty jak nowe :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że się uśmiechnęłaś :). Ciężko dziś o dobrych szewców,ale ten rzeczywiście dał radę!! Pozdrawiam, mam na dzieję, że etap antybiotyków juz minął :) !
UsuńO ile szewca jeszcze w częstochowie da się znaleźć tak ostatni kaletnik pracował chyba do własnej setki, ale już go z nami nie ma. Żal tych wszystkich prawdziwych zawodów, gdzie rzemiosło i doświadczenie miały znaczenie.
OdpowiedzUsuńO kurczę, kaletnika żeby torebkę naprawił, to już w okolicy Gliwic nie uraczysz :(((.
UsuńKiedyś były takie małe zakłady: szewc, modystka, kaletnik, zazwyczaj rodzinne, stała klientela była, jak w rodzinie, a teraz wszystko to powymierało,bo mniej problemu, żeby kupić cos nowego, niż po szewcach latać :(
A wiesz, ja też oddałam swoje ulubione do szewca i dał radę, poratował i noszę je nadal.
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, super Ci w tej czapce. Spokojna kolorystyka bardzo Ci pasuje...serdecznie pozdrawiam...
Dziękuję bardzo Basiu! Przywracacie mi wiarę w ludzi, że jednak z tych usług ktoś korzysta, i może te zawody przetrwają jednak ! :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Kocham to miejsce, przeżyłam tam wieeeele, wieeele zajebistych chwil. Moja dawna kumpela tam mieszkała, często jeździłam na szalone spędzanie razem czasu prawie 20 lat temu już! Teraz wpadam z rodzinką raz na dwa lata. Ech...
OdpowiedzUsuńZ panią Torbicką racja wielka, ale wiesz co, z mojej strony szacun wielki, że odchodzi teraz z tego miejsca, to dużo dobrego o niej mówi.
Szewc - nieee, to się nie opyla, jak wszystko co ręcznie robione. Klienteli nie ma, albo raz na rok ruski. U mnie już nie ma szewca. Może jest jeden w miescie obok. Na ZUSy trudno zarobić, a co dopiero na życie. A kiedyś... Szewc, zegarmistrz, krawiec - rządzili światem ;)
Świetnie wyglądasz, butki rasowe, super gacie i kapitalnie Ci w granacie (ooo, rymłam) :D
Pszczyna fajna, jest noooo!!! I niedaleko!!!! Z Pszyny to w ogóle fajne osoby są, ja nie znam akutray nikogo, ale 'Siosta Malina', ta od torebki z Torbalskiego zna jedną tez zajebistą osobę :)))
UsuńNo to prawda! Mam tylko nadzieję, że nadal będzie prowadziła swoje ambitne festiwale, a nie da upchnąć się jako juror w jakichś "Wielkich Palanatch" czy innych tworze. Ale nie, bradzo ja szanuję, i wierzę w dobry smak, więc nabijać się nie śmiem. Jest babka z prawdziwą klasą!
OOo właśnie, kolejna usługa tego soiedlowego szewca - poza naprawianiem butów, ostrzeniem moży i dorbaianem kluzy, jeszcze wymienia baterie w zegarkach. Serio musi być ciężko na szewcowaniu zarobić, skoro tylu usług pobocznych się chwya. Aż mi go bardzo żal.
U mnie w okolicy jest szewcowa. Niejedne buty już uratowała.
OdpowiedzUsuńPiękna Pszczyna, mam postanowienie, że kiedyś tam własnym okiem okolicę ogarnę.
No ba, sezon wędrowniczy, włóczęgowski się zbliża, to ja myślę, że tam dotrzesz :D.
UsuńSzewcowa! Kurde nigdy nie spotkałam szewcowej. Tylko jak to odmienić:szewcowa-> Pani szewcowa, żona szewca. Z małymi to nie ma problemu, bo jak był Dratewka Szew-czyk -> szewc chłopczyk, to mała pani szewc, to będzie szewczynka -> szewc dziewczynka. No ale jak dorośnie,to co???
Jak była juz Minista Mucha, to będzie Szewca ?????
piekne zdjecia *_* bardzo podoba mi sie ta stylowka i kolorystyka. Pomysl kaszkietu,okularow i chustki fajnie sie do Ciebie dopasowuje, nie kazdemu takie zestawienie by pasowalo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa :). W sumie nie planowałam tego zestawy podczas zakupów, jakoś tak podświadomie wyszło :)
UsuńIm jestem starsza tym bardziej żal mi starych sklepików, zakładów usługowych itd. Do szewca oddaję dość często bo aktualnie robione "fleki" ścierają się z zastraszającą prędkością, a raz oddane posłużą kilka lat. Coraz częściej jesli mam czas to wybieram usługę w mieście, a nie zakupy w CH. Zdjęcia super, do Pszczyny rzadko jeżdżę, ale urokliwe to miejsce muszę przyznać. Kaszkiet zawodowy. Całość super wygląda! Retro sesja oczywiście nadal aktualna (stylizacje czeka) - jestem już bardziej czasowo dostępna. Może najpierw spotkamy się na szybkiej kawie jak masz czas, obgadamy wszystko i umówimy się. Mój mail minimalissmo@gmail.com
OdpowiedzUsuńMadziu, tak jak rozmawiałyśmy - szkoda, że główna ulica miasta jest teraz centrum finansowym - banki, banki, banki :(. Dobrze, że jeszcze kawiarenki Karmelek i Wisienka się stały,jako ostanie bastiony epoki relaksowo-handlowej.
UsuńDziękuję!!! :))))
Ja byłam dwa razy u szewca i dwa razy była to totalna pomyłka.. niestety..
OdpowiedzUsuńDlatego tak jak piszesz.. wolę kupić nowe ;)
Bardzo ładne zdjęcia, a film muszę obejrzeć! Uwielbiam, gdy ktoś poleca dobre filmy - mam nadzieję, że ten mi się spodoba :)
Pozdrawiam serdecznie,
Patrycja
www.modenachmir.com
Niestety, o dobego fachowca dziś trudno :(((, większość dobrych szewców się przebranżowiła, i już butów nie naprawia, albo wyjechała gdzieś do Angli i zajmuje się innymi rzeczami, za godne pienądze :((
UsuńFilm polecam!! :) Pozdrawiam!
Kochana, co Ty tak znikasz i wciąż nas zostawiasz? :(
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wrocilaś :D
I trochę slonca za sobą na zdjęciach przemyciłaś- podziel się, bo u mnie od kilku dni deszczowo grrrr
Filmu nie oglądalam, ale rownież uważam, że szewce to magicy !
moj kiedyś naprawil mi moje mega zajechane buty, bylam pewna że na bank już nic z nich nie będzie, aż wstyd bylo mi je nieść do naprawy- a wyszly spod jego ręki jak nowe- aż przecieralam oczy ze zdziwienia :O hehe
super wyglądasz !
buziaki :*
Daria
Dzięki kochana, że znalazlaś jednak czas i wpadlaś w odwiedzinki :*
UsuńNa Twoje pytanie odpowiedzialam u siebie pod postem :)
Kurczę, powiem Ci że cała ta organizacja wesela, to ciężka sprawa. A jeszcze jestem zła, bo spotkała mnie taka niemiła sytuacja z fotografem dosłownie godzinę temu, że jeszcze we mnie buzuje aż.
UsuńEhhh. Fajnie ze już macie przygotowania na mecie: )))) !!!
A co, odmowil Wam ? :/
Usuńaaa widzisz, bo to zawsze tak jest, że chcę się by wszystko bylo idealnie, a zawsze ja na zlość po drodze coś się zrypie :/
Ja dzisiaj przymiarkę sukni mialam :)
A Twoja jak tam, już uszyta ? :)
Ja tam odnoszę buty do szewca i wcale nie są to takie tanie usługi ;) super wyglądasz a kaszkietach to Ci bardz zazdroszczę ! :) No i życzę Ci żebyś jeszcze ni raz zagrała ! :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że chciałam. Jeśli kiedyś miałabym zmienić branżę, to tylko grać w teatrze. Choćny i za daramo, z pasji!!!
UsuńMoże jakiś szewc w centrum, z marką to da radę wyżyć, i jak jest dobry, to i dobrze że sobie liczy, i tak taniej niż nowe buty wyjdzie, ale taki maluśki szewc na hali targowej, to on tam serio ima się różnych zajęć, noże ostrzy, klucze dorabia, byle tylko wyjść na swoje :( .
O tak, szewc to mi niejedne glany uratował...
OdpowiedzUsuńA film muszę zobaczyć, koniecznie!!!
Jak ja dawno w Pszczynie nie byłam..., wybiorę się koniecznie, może cię tam spotkam? :)
Mnie, moja droga to spotkasz najprędzej w Gliwicach. Obiecuję sobie, że jeszcze tego lata pozam Cię w końcu osobiście!!!
UsuńPolecam film, zakręcony i zapada w pamięć!! : D
A ja dosyć często oddawałam buty do szewca. Pewnie dlatego, że jakoś dziwnie chodzę bo jakoś zawsze nawet w nowych butach po jednym dniu mam tak zjechane obcasy jakby co najmniej na 10 weselach w nich tańcowała. A jakbyś nie wiedziała kim jestem to już Ci mówię to ja stara lumpeksiara :D wróciłam do blogowania (dzisiaj) tylko trochę pozmieniałam no i pod nowym adresem. A Ty mam nadzieję, że będziesz pisać częściej, bo bardzo mi brakuje Twojej pisaniny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiortusiowa Mamo!!!! nawet gdyby nie napisała że to Ty, to i tak bym się kapła, co onacza 'mama p.' ;) !!!!! Strasznie się kurna chata cieszę, że jesteś, bo już mi było smutno, i pomyślałam sobie, jak to dobrze, że mam Was na instagramie, przynajmniej tam mogę mieć z Wami jakiś kontakt!!! A dodam, że na moim blogu to normalnie tłumy obserwuję, w porówna=niu z instagramem, gdzie obserwuję 8 osób, i w tym Was oczywiście.
UsuńDawaj tutaj linka, jak trzeba to na priv thebohemianstreet@gmail.com
Wiesz co, mało czasu mam ostatnio,bo dużo nowości: i w pracy i zmieniam stan cywilny ;), więc organizacją wiadomo ślubnego 'cyrku' się zajmuję i ma do wyboru albo pisać rzadko, albi pisać wcale. Zatem tak sobie kulam, na ile czas mi pozwoli ! Ależ się cieszę, że Cię widzę, słyszę, no strasznie!! Tylko gdzie ten nowy blog!!!!??? :))))))))
Dziś prawdziwych rzemieślników jak na lekarstwo...niestety. Co do stylizacji to ładnie wyglądasz w kaszkiecie , lubię Cię w takim wydaniu.
OdpowiedzUsuńŚwietny kaszkiet, super w nim wyglądasz i w ogóle całość mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało się buty odrestaurować, znakomicie pasują:)
a tgo filmu jeszcze nie oglądałam. Natomiast co do stylizacji - kaszkiet jest po prostu świetny i do twarzy Ci w nim!
OdpowiedzUsuńSandicious
zawsze mówiłam koledze, który cierpi na brak pracy, bo nie podoba mu się bycie podwładnym, "idź na szewca: cisza, spokój, nikt za uszami nie rydoli, chyba, że ulubiona stacja radiowa, zaklniesz bezkarnie.." ;)
OdpowiedzUsuńja im starsza tym bardziej szukam tej ciszy i tej indywidualnej ścieżki kariery. Chyba się przekwalifikuję.
Film z chęcią obejrzę:)
Pozdrawiam.
Fajny zestaw! Pięknie wyglądasz w kaszkiecie :)
OdpowiedzUsuńI ja podziwiam szewców! Niedawno daliśmy sandały męża do naprawy (szkoda było wyrzucić, bo dobrej marki i bardzo wygodne). Za grosze naprawił, że są jak nowe. Współczuję trochę tym szewcom. Ale czasy takie, że wszędzie są plastikowe buty, które kosztują niewiele, a moda się tak szybko zmienia, że nie zdążą się nawet zedrzeć, a tu już nowe kupować trzeba :)
OdpowiedzUsuńWszystko, co dobre, zauważyłam, lubi powracać, więc i może ubrania i akcesoria staną się znów ponadczasowe i porządne. Tak, że będzie warto naprawiać :)
Super zestawik :*