Georgia May Jagger zapytana kilka miesięcy temu przez ELLE o najcenniejszą rzecz w swojej szafie odpowiedziała: „Sukienka Mamy ze Studia 54”. Moja Mama co prawda w Studio54 nie bywała, ale pod pierwszą częścią tego zdania jak najbardziej mogę się podpisać. Dzisiejsza sukienka - ‘gwóźdź programu’ pochodzi z pierwszej połowy lat 70’ i została wykonana przez panią zajmującą się szydełkowaniem na co dzień. W tym jednym ubranku mieści się cała moja filozofia mody: ponadczasowość, uniwersalność i indywidualizm.
Ponadczasowość, bo mimo upływu 40 lat sukienka nadal wpisuje się w powracające co jakiś czas trendy, a w bieżącym sezonie, w którym królują koronki i ażury, jest dla mnie prawdziwym hitem.
Uniwersalność , bo można nosić ją w wersji „eleganckiej” do żakietu, szpilek, balerinek;), ale nadaje się także do luźniejszych stylizacji typu: jeansowa kurtka i wiosenne ażurowe botki (oczywiście płaskie :P), i w tej wersji służy mi częściej.
Indywidualizm, bo w czasach ograniczonego dostępu do gotowych produktów w tym kraju, kobiety chcąc być ‘jakoś’ ubrane musiały zadać sobie jednak trochę zachodu: poszukać czegoś w „Przekroju”, najeździć się za materiałem w odpowiednim kolorze, deseniu, nachodzić do pasmanterii by uzyskać cenną informację kiedy będzie „dostawa towaru”, a później uszyć sobie coś fajnego, bądź zaprzyjaźnić się z krawcową, która tej wymarzonej sukienki „nie spieprzy”. U kresu tego procesu, poza wyrobem końcowym, najlepszą nagrodą za te wszystkie zabiegi była świadomość, że nikt nie będzie miał takiej samej sukienki…Noo..prawie.. Przyjaciółka może chcieć taką tylko różową, co ponoć nastąpiło w tym przypadku ;).
Dzisiejszy tytuł to jednak „Two pearls”. Wszyscy, którzy najpierw obejrzeli zdjęcia nie mają omamów :). Najcenniejszą, najstarszą perełkę w mojej kolekcji pięknie uzupełnia nowy nabytek - kwiatowy naszyjnik, który popełniła Sivka O TU. Naszyjnik od razu wpadł mi w oko, tylko swoim zwyczajem musiałam dać sobie na wstrzymanie, moment na przemyślenie, ale ostatecznie zostałam właścicielką tego cuda, i bardzo się cieszę. Sukience przyda się taki nowy, dodatkowy gadżet,który odświeży jej wizerunek, a jednocześnie zachowa stylistykę :). Naszyjnik to rękodzieło, nasze Polskie, i dobrze jest je sobie szanować :P!
Tak wiem, jest dziś tak nie po mojemu: inwazja intensywnych kolorów i sukienka, jest tak babsko i nie ma kapelusza, ale mówiłam, że w maju różne dziwne rzeczy przychodzą mi do głowy ;).
P.S. Przepraszam Was bardzo za fatalną jakość zdjęć. Robiliśmy foty jak zwykle "na fotomałpie", ale tym razem coś poszło nie tak :(. Zawsze to powód, by sukienka jeszcze wróciła na bloga, w lepszych warunkach.
Ponadczasowość, bo mimo upływu 40 lat sukienka nadal wpisuje się w powracające co jakiś czas trendy, a w bieżącym sezonie, w którym królują koronki i ażury, jest dla mnie prawdziwym hitem.
Uniwersalność , bo można nosić ją w wersji „eleganckiej” do żakietu, szpilek, balerinek;), ale nadaje się także do luźniejszych stylizacji typu: jeansowa kurtka i wiosenne ażurowe botki (oczywiście płaskie :P), i w tej wersji służy mi częściej.
Indywidualizm, bo w czasach ograniczonego dostępu do gotowych produktów w tym kraju, kobiety chcąc być ‘jakoś’ ubrane musiały zadać sobie jednak trochę zachodu: poszukać czegoś w „Przekroju”, najeździć się za materiałem w odpowiednim kolorze, deseniu, nachodzić do pasmanterii by uzyskać cenną informację kiedy będzie „dostawa towaru”, a później uszyć sobie coś fajnego, bądź zaprzyjaźnić się z krawcową, która tej wymarzonej sukienki „nie spieprzy”. U kresu tego procesu, poza wyrobem końcowym, najlepszą nagrodą za te wszystkie zabiegi była świadomość, że nikt nie będzie miał takiej samej sukienki…Noo..prawie.. Przyjaciółka może chcieć taką tylko różową, co ponoć nastąpiło w tym przypadku ;).
Dzisiejszy tytuł to jednak „Two pearls”. Wszyscy, którzy najpierw obejrzeli zdjęcia nie mają omamów :). Najcenniejszą, najstarszą perełkę w mojej kolekcji pięknie uzupełnia nowy nabytek - kwiatowy naszyjnik, który popełniła Sivka O TU. Naszyjnik od razu wpadł mi w oko, tylko swoim zwyczajem musiałam dać sobie na wstrzymanie, moment na przemyślenie, ale ostatecznie zostałam właścicielką tego cuda, i bardzo się cieszę. Sukience przyda się taki nowy, dodatkowy gadżet,który odświeży jej wizerunek, a jednocześnie zachowa stylistykę :). Naszyjnik to rękodzieło, nasze Polskie, i dobrze jest je sobie szanować :P!
Tak wiem, jest dziś tak nie po mojemu: inwazja intensywnych kolorów i sukienka, jest tak babsko i nie ma kapelusza, ale mówiłam, że w maju różne dziwne rzeczy przychodzą mi do głowy ;).
P.S. Przepraszam Was bardzo za fatalną jakość zdjęć. Robiliśmy foty jak zwykle "na fotomałpie", ale tym razem coś poszło nie tak :(. Zawsze to powód, by sukienka jeszcze wróciła na bloga, w lepszych warunkach.
Marynarka - Orsay
Sukienka - Hand made early 70'
Naszyjnik - Hand made by Sivka
Buty - Lasocki
Torebka - nn
Sukienka to prawdziwe arcydzieło! Uwielbiam takie szydełkowe cuda. Naszyjnik od Sivki też super!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. No mnie się ona strasznie podoba i ma już 40 lat, czyli vintage :) A Sivka super nadziergała :)
UsuńBoże, jaka wiosenna kobieta! W kolorach też Pani do twarzy, oczywiście, kto by mógł pomyśleć inaczej? Kapelino też tu bym widziała - pasowałoby, moim zdaniem!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje opowieści - a ta o sukience ma takie specjalne, ciepłe miejsce w moim sercu, serio. Nie tylko dlatego, że w szafie mam trzy podobne sukienki wyszydełkowane przez Mamę/Babcię (i mieszczę się w nie, ale wyglądam w nich jak szynka w sznurku, więc mogę Ci tylko pozazdrościć tego, jak dobrze wyglądasz w swojej), ale też dlatego, że... no! 40-letnie ciuchy, ręczna robota, a nadal dają się nosić i nic im nie dolega. A w dodatku jeszcze druga perła też jest rękodziełem.
Ach, dziś ogrzałaś me serce łase na ręczna robotę i cięte na fast faszyn.
Piszę co mi klawiatura poniesie, he he :). A tak serio, to bardzo sobie szanuję taką sukienkę, bo wiadomo ręczna robota, no i 40 lat i przerwała :D. Nie za wiele mi tych ciuchów do obnoszenia zostało, bo Mam jest ode mnie 15 cm niższa, więc i ta sukienka się na niej inaczej układała :). Takie perełki fajne są, liczę że Sivkowy naszyjnik też tyle wytrzyma :)!
UsuńJak szynki to wygląda moja łydka w sandałach gladiatorkach wysoko wiązanych, więc nie dla mnie ten must have sezonu ;).
Dziękuję za miłe słowo!! :) .
Łał! Inwazja koloru i klasy! Sukienka z duszą można rzec, a Twoje połączenie kolorystyczne plus zdolności naszyjnikowe Sylwii to wisienka na torcie :) Wyglądasz pięknie, świeżo i ponadczasowo :) pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńO to mi chodziło, aby pokazać ponadczasowość :) Tak Sivka wystrugała dzieło sztuki! :)!! A kolorki - w końcu wiosna :D
UsuńWiesz Ty co...wzruszyłam się!!! Pięknie napisałaś i naprawdę pięknie zgrałaś obydwa handmejdy! Dzięki raz jeszcze i powielokroć, że zechciałaś mieć naszyjniczek!!! :) :) :) :*
OdpowiedzUsuńOjjj ojj :) To mi miło, i miło mi tym bardziej , że zdecydowałaś się na wypuszczenie naszyjnika z własnych rąk :) Będzie mi służył długo i dobrze, i będę dbać ,by się nie zniszczył!
UsuńPieknie wygladsz w tej orginaleniej sukni mamy za lat 70. Kobieco, elegancko, orginalnie! Bardzo mie sie podobasz w pomaranczowej marynarce i naszyjnik Sievi swietnie uzupelnil Twoja dzisiejszy piekny na medal zestaw! Brawo !! Pozdrawiam Cie serdecznie z Saarlandu:)
OdpowiedzUsuńNo to mówi nasza kolorowa Pani Wiosna!!! Elu inspirujesz kolorami, i pokazujesz, że nie należy się ich bać :))) To prawda, ja sobie szanuję bardzo tą sukienkę, bo w niewiele rzeczy Mamy jestem w stanie się wbić - jest ode mnie 15 cm niższa i drobniejszej budowy :). Ta sukienka to wyjątek :)
UsuńTy, wyglądasz na tych zdjęciach tak.. dorośle bardzo ;P i poważniej niż zwykle!
OdpowiedzUsuńale to nie jest minus żaden, w żadnym razie.. jak wiesz - ja ostatnio cenię sobie powagę ;P
i nawet sama próbuję do niej dążyć ;P
sukienka jest świetna! ja nie wiem, czy można było ją w bardziej udany sposób z czymś zestawić, niż udało się Tobie :)
no i zdjęcia też w porządku - widać kieckę? widać! widać co do niej? widać!
no to najważniejsze ;)
Noo wiem, ale to nie jest zamierzone, chyba tak mniej przystępnie wyglądam, ale to przez marynarkę. Mam szymel na jakiś "koktajl partii". W jeansowej kurteczce i takich botkach "z dziurkami wentylatorami" też jest ok, pokażę kiedyś - to opcja mniej elegancka, ale bardziej swojska.
UsuńEee fatalne te foty, ale miałam opcję - skazać je na usunięcie, i znowu czekać na okazję by porobić foty, albo wrzucić jak są :|, co zrobisz nic nie zrobisz. Pozdrówki!
A ja nie mam nic po mamie co byłoby starsze niż 5 lat, sukcesywnie robi porządki w szafie, no ale musi skoro kupuje chyba więcej lumpów ode mnie. A Twoja sukienka jest boska :D A żakiet to Ci powiem, że mam taki sam jak nie identyczny. I naszyjnik uroczy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO kurde, może Wy z Mamą SH otworzyć, niezły biznes by był :D!!!
UsuńTe żakiet ma już z 4 lata, możliwe że ktoś wpuścił taki do drugiego obiegu ;) Pozdrówki!
Sukienka jest rewelacyjna, piękny kolor. Ale to naszyjnik jest dla mnie numerem jeden, jest śliczny! :) Bardzo optymistyczne zdjęcia, lubię takie.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest prześliczny to prawda :) a sukienka ma dla mnie wartość sentymentalną :) Pozdrawiam!
Usuńpiękna, o takie perełki to ja lubię, sama namiętnie grzebię w rzeczach po mamie i po babci i co rusz krzyczę "impossible" :D
OdpowiedzUsuńwidać, że tej sukienki ząb czasu się nie ima, więc jeszcze Twoje latorośle w niej będą biegać, no chyba że Ty nie dasz jej wytchnienia;)
Szanuję ją sobie, więc mam nadzieję że jeszcze trochę pożyje:) no i naszyjnik niech mi długo posłuży!
UsuńJak u Ciebie radosnie i kolorowo! I retro troszke... Sukienka przepiekna, ja tez jestem fanka "samorobkowych" ciuchow, zwlaszcza takich z dusza.... Naszyjniczej Sivki pamietam z jej posta, a tu prosze - wpadl w Twoje lapki;) I swietnie go wykorzystalas - sukienka nabrala takiego troszke nowoczesnego charakteru:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Anka
Prawda, naszyjnik Sivki jak na zamówienie! Niezastąpiony do tej stylizacji! Dziękuję Aniu za mile słowa:)
UsuńPięknie! Uwielbiam żółte sukienki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)!
UsuńNie no sukienka jest genialna! Tak radośnie i kolorowo - energia bije od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Tak, kolorowa sesja, dziękuję ślicznie :)!
UsuńUwielbiam te Twoje radosne, pełne energii foty, musisz być mega pozytywną osobą:) Sukienka ekstra i to z przeszłością:)
OdpowiedzUsuńStaram się optymistycznie podchodzić do życia, ale wiadomo czasami sie nie da :). Ogólnie to chyba nie warto się za bardzo przejmować. Dzięki! :)
UsuńA ja się w rzeczy po mamie, które własnoręcznie szyła w PRL, nie mieszczę. Serio, miała 55 cm w talii, co to ma znaczyć?
OdpowiedzUsuńTalia osy normalnie :)! No powiem Ci ze Moja Mama to tez byl wtedy chudzielc. Niektóre rzeczy od niej nosiłam jak miałam 12 lat, he he. Ta sukienka jest jakaś wyjątkowa. Szkoda ze te Mamy mają inne wymiary niz my, bo tyle fajnych rzeczy można by mieć!
UsuńTez mam pare takich "starych" sukienek, które czasy mojej mamy przetrwaly, jedna zabytkowa sukienke nawet mam po mojej babci,heh :)
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, wygladasz rewelacyjnie, piekna wiosenna kolorystyka, slicznie sie ten naszyjnik komponuje z caloscia :) Super :)
Wow, po babci nic nie mam:(, szkoda ze jsk prababcia odeszła to nie pomyślałam aby zostawić sobie jakieś kapelusze. Dzięki śliczne, bardzo się cieszę, ze się podoba :)
UsuńThese colors looks so good on you :D
OdpowiedzUsuńGreat outfit :D
NEW OUTFIT POST <3
Instagram ∫ Facebook Oficial Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
Thanks a lot! :)
Usuńnonono sukienka jest cudowna , bardzo ładnie w niej wyglądasz :*
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mnie też się ta sukienka bardzo podoba! :)
UsuńSzczęściaro!!! Taka sukienka to prawdziwy skarb!! Kiedyś kupiłam w lumpie płaszcz angielski szyty na miarę za 1 zł, piękny, idealny na mnie a potem sprezentowałam go dziewczynie która kocha się w angielskich klimatach i to jak się cieszyła chyba było dla mnie jeszcze bardziej wartościowe niż ten płaszcz;) Sivka dzierga cuda!! A Ty wszystko bombowo zgrałaś:) I Twoja pozytywna energia bezcenna:)PS też najbardziej lubię te z piachem;)
OdpowiedzUsuńOj jak to była taka kolekcjonerka, to wartość mentalna jest dużo większa niż posiadanie tylko vintage :) Zrobiłaś z niego najlepszy użytek :) Sivka is the best! Dzięki - energetyczna bombo! :D
UsuńJaka cudowna sesjaa! :)
OdpowiedzUsuńMega sukienka;*
Klikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*
Dziękuję :) poklikane :)
UsuńŚwietne zdjęcia, widać, że lubisz się dobrze bawić i masz poczucie chumoru :)
UsuńJeeeeeej, serio ma aż 40 lat? :O wygląda jak nówka funkiel nie śmigana :P hehe
OdpowiedzUsuńTo dowód na to, że nasze babcie i mamy śmigały w samych perełkach i gbyby te wszystkie ciuchy nam pozostawiały niezłą kolekcję byśmy miały- moda wraca zawsze :)
piękne zdjęcia kochana- nie ma co narzekać! :)
mega pozytywne i radosne <3 cudnie wyglądasz :)
udanego weekendu :)
Daria
Ano tak, to już 40 lat :D, Mama ją szanowałam ja też się staram ;)
UsuńDzięki :)))
Dlatego ja właśnie uwielbiam grzebać w babcinej szafie, zawsze jakieś perełki tam wygrzebię :P heheh jakiś czas temu super kapelusz wyszukałam, za który w sieciówce conajmniej ze stówkę trzeba byłoby dać :P hihihihi
UsuńKochana dzięki za troskę ! :)
Pozdrawiam z zaprzyjaźnionym liskiem :) hihihihi
:*
Piękna sukienka, ja też mam taką jedną, którą moja mama nosiła w młodości, co prawda wymagała paru przeróbek, ale teraz należy do moich ulubionych:)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik też cudny i te zdjęcia takie pozytywne:) Świetnie wyglądasz:)
Sukienki od Mam,Babć to prawdzie skarby. Naszyjnikiem też jestem zachwycona :)
UsuńŚwietne miejsce na zdjęcia! Bardzo ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż te ciągle ruchy wody chyba popsuły foty :|
UsuńBardzo dobrze, że sukienka zachowała się i to w tak świetnym stanie. Kolor super, z marynarką fajnie połączyłaś. Naszyjnik Sivki pasuje idealnie. Zdjęcia piękne, wesołe, radosne. Bez kapelusza wyglądasz również uroczo. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńNo taka cytrusowa energia wydobyła się z tego zestawu :) Dziękuję :)
Usuńuroczo!! :) wyglądasz radośnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńGorgeous outfit, doll! Love how you combined it. Lovely blog here btw! Would you like to follow each other on GFC? Please let me know on my blog so I can follow back. Thank you.
OdpowiedzUsuńxox
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
Przyjemnie i wiosennie, pozytywnie. Zrezygnowałabym tylko z naszyjnika.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że sukienka z epoki to wspaniały sentymentalny prezent od mamy.
OdpowiedzUsuńAle radosne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńsukienka z szafy mamy absolutnie rewelacyjna i świetnie pasuje w klimaty współczesności :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka !!
OdpowiedzUsuńSama kiedyś dziergałam na szydełku, mama mnie uczyła. Ale ona była mistrzynią, i robiła w dodatku też na drutach, na których potrafiła zrobić płaszczyki, sweterki, bolerka, spódnice - mieliśmy same unikatowe rzeczy. Teraz już nie dzierga i raczej mnie już nie nauczy na drutach. Troche szkoda.
No i fajna sesja :)
Pozdrawiam serdecznie i wolnej chwili zapraszam do mnie .
Sukienka jest niesamowita i robi ogromne wrażenie! Zakochałam się w niej! :)
OdpowiedzUsuńAle! Jaki masz cudny naszyjnik! :)
Świetna sukienka, bardzo dobrze komponuje się z naszyjnikiem :)
OdpowiedzUsuńJejku jaka piękna ta sukienka! Zobacz jak moda ciągle wraca. Przecież właśnie takie sukienki są teraz najmodniejsze. Już pomijam nawet wartość sentymentalną, bo na pewno jest dla Ciebie bezcenna.
OdpowiedzUsuńJa jak teraz myślę, ile rzeczy wywaliłam do śmietnika, to aż mnie skręca, bo widzę, że teraz są mega modne i zrobiłyby furorę :-( Czasem coś wydaje się w pewnym momencie niemodne, może nawet obciachowe, a potem nagle moda zatacza koło i jest to ostatni krzyk mody.
Jaki z tego morał? Nigdy nie wyrzucajmy starych ubrań :-)
Tyle mi się w tym zestawie podoba, że po prostu nie wiem od czego zacząć. Jestem pod wielkim wrażeniem kolorystyki i piękna tej sukienki. Od razu widać, że raczej nie kupiona ostatnio, bo takich pięknych rzeczy ze świeczką szukać :) Ten naszyjnik jest niesamowity i zgranie go z tą sukienką i marynarką było po prostu strzałem w dziesiątkę. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba! Wiem, powtarzam się :)
OdpowiedzUsuńCiekawy tekst, a Ty świetnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie
Pozdrawiam :)
jaka radość bije z tych zdjęć! :)
OdpowiedzUsuńByłam tu dzisiaj oblookać czy czegoś nowego nie wstawiłaś :) Żeby nie było że o Tobie nie pamiętam;) Poleciłam Twojego bloga mojej mamie bo się dopytywała o jakieś ciekawe blogi:) Teraz pewnie Cię odwiedza hihi;) Buziaki**
OdpowiedzUsuńpodobają mi się te kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńTaka sukenka to prawdziwa perełka. Ręcznie robiena, perfekcyjna i oryginalna. Do tego naszyjnik. Aż miło patrzeć.
OdpowiedzUsuńTaka sukenka to prawdziwa perełka. Ręcznie robiena, perfekcyjna i
OdpowiedzUsuńoryginalna. Do tego naszyjnik. Aż miło patrzeć.
Ta stylizacja jest znakiem tego, że moda ciągle wraca i zatacza kółko. Wyglądasz pięknie! Kolory dodają Ci uroku :)
OdpowiedzUsuń