sobota, 27 czerwca 2015

Back to the 80' ...

Dzisiejsza stylizacja nie jest zaczerpnięta z lekcji dobrego stylu, ale znowu jest taka „moja”. Chciałam sobie zrobić odskocznię od stylu boho i lat 70’, bo jak już tu i tam po drodze wspominałam, ostatnio dużo tego wokół mnie (nie żebym narzekała, bo to mój ulubiony klimat) czuję jednak, że chwilę muszę sobie „odetchnąć”.

Żeby nie odlecieć za daleko, postawiłam tym razem na wczesne lata 80’ . Wczoraj rozpoczęły się wakacje, więc czas w sam raz, by z przymrużeniem oka przywołać dziecięce wspomnienia PRLu ;).

Jakiś czas temu odkryłam wirtualny „Pewex”. Muszę przyznać, że zachwycił mnie swoim asortymentem, choć dziś jest bardziej sklepem hipsterskim, niż oazą luksusu i dobrobytu z mojej dziecięcej wyobraźni. W tym miejscu aż mnie nosi, aby podzielić się z Wami wspomnieniem „pewexowego” kowboja. Pamiętam plakat z kowbojem wiszący na wejściu, który zawsze robił na mnie mocne wrażenie. Kowboj, westerny, Ameryka, Dziki Zachód, „pif paf”, Lucky Luck.

Tylko co to jest „Mal, marl, Malblala..” ??

Marlboro? To są papierosy.

Kowboj i papierosy?? - jaki związek ma kowboj z papierosami tego nie ogarniała moja mała ciemna główka…

Bo to jest reklama.

Aaaahaaaa…

Taak.. reklama. I wszystko stało się jasne. Równie jasne jak z przypadkiem kamery. Bo trzeba powiedzieć, że kolejnym tematem który mnie wówczas strasznie męczył było: jak ludzie wchodzą do telewizora, a osobą która najczęściej padała ofiarą moich analiz był Jan Suzin. No i jak Suzin wchodzi do telewizora??

Suzin nie wchodzi do telewizora. W studiu są kamery i go nagrywają.

Tam nie może być żadnych „kamer”. Przecież tak: nasz telewizor stoi na stoliku. Suzina widać pół. Czyta z kartek, to też musi mieć stolik, nasz stolik. Tylko jak wszedł do telewizora? I czy jak na przykład idzie spać, to z niego wychodzi? No bo dopóki siedzi przy tym stoliku, to mu wygodnie. Tylko nie ma łóżka, a poza tym telewizor jest za mały, aby w nim spać…

Na takich właśnie rozważaniach upłynęły mi wczesne lata 80’. Czym rzeczywiście jest instytucja kamery zrozumiałam kilka lat później, kiedy z „Efu” przyjechał Wujek i nagrywał na taśmę VHS wszystko co się dało.

Wracając jednak do głównego wątku: Pewex. Kiedy tylko zobaczyłam t-shirt z dzisiejszej sesji, od razu pomyślałam, że musi być mój. Obrazek wypisz wymaluj przypominał mi wydaną przez KAW serię "Krzywica jest groźną chorobą niemowląt" (1981) czy "Higiena przedszkolaka"( 1980), które do dziś „straszą” w niektórych przychodniach. Drogie Panie: pamiętajcie!!! Jeśli chcecie być długo piękne i młode, zachować zdrowie i urodę, to jedzcie owoce sezonowe: truskawusie, czeresienki, malinki, śliweczki i całą resztę ;)!!!.

Oprócz t-shirtu kupiłam także torbę. Duża i lekka - na co dzień pomieści laptopa i śniadanie, ale myślę, że podczas wyprawy na plażę nie będzie robiła problemów - koc, ręcznik, kosmetyki, picie i takie tam ;)… Jak o plaży mowa, to stwierdziłam, że warto przyczepić się do Volkswagena PRLu, czyli Malucha, którego posiadała większość Kowalskich. My także mięliśmy malucha. Co by o nim nie mówić , było to auto magiczne. Na czas urlopu zmieniało się w prawdziwy dostawczy wóz. Oprócz rodziny - model 2+1, owym autem podróżował z nami mały biały telewizor, pościele, ubrania na cały miesiąc, w drodze powrotnej także słoiki z marynowanymi grzybami, ogórkami i inne takie. Magia. W czystej postaci. Postanowiłam więc, jako tło do stylizacji uwiecznić ten ginący gatunek samochodu, którego z roku na rok coraz mniej na ulicach.

Kurtka i spodnie są moim nabytkiem z roku 2002. Spodnie strzępią się u dołu, ale znaczy to, że dobrze mi służą. Niedługo chyba wyhoduję sobie vintage z własnych ubrań ;). A buty… no co tak pięknie może dopełnić lat 80’, jeśli nie kultowe superstary od sąsiadów z zachodniej granicy ;).

P.S. bardzo dziękuję Wszystkim za dobre słowa w poprzednim poście. Postaram się w nadchodzącym tygodniu odpowiedzieć na wszystkie zaległe komentarze, i odwiedzić Was wszystkich!!! Pozdrawiam!!


projekt graf. B. Koroczycka, źródło: internet



Kurtka - Big Star
Spodnie - Levi's
T-shirt - Pewex
Buty - Adidas
Torba - Pewex

34 komentarze:

  1. Ja w tym Pewexie kupiłam koszulkę dla męża!
    Haha, też miałam zagwozdkę, jak ci ludzie włażą do telewizora i to samo miałam z radiem. W domu było takie stare rozwalające radio, przez szpary widać było kable - i ja tam zaglądałam,żeby zobaczyć tych ludzi, co w radio gadają :))) A z telewizorem było tak, że myślałam, że skoro ja widzę ich, to oni mnie też i starałam się być grzeczna, kiedy telewizor był włączony :))
    Malucha też mieliśmy i nawet nad morze w 4 osoby dojechaliśmy!

    Buty, buty, buty masz czadowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - radio też mnie intrygowało!! I też zastanawaiałm się czy mnie ludzie z telewizji;)

      Maluch - wóz kultowy, i 4 osoby nad morze i też wszystko się zmieściło :D!

      Buty zamawiałam na stronie adiada jak była promocja -25% ;). Takie bardzo chciałam mieć. Dziękuję :)))!

      Usuń
  2. ja się niestety nie załapałam na klimat PRL - miałam równo rok, co do dnia, kiedy to to upadło ;)
    także ominęły mnie Pewexy (zawsze wyobrażałam je sobie jako takie małe markety - ostatnio googlowałam.... a to takie zwykłe delikatesy były ;P no, taki wygląd, znaczy się ;P), ominął mnie cały ten "urok".
    Mój dziadek miał malucha - zezłomowaliśmy go niedawno, dziadka się przesadziło na Tico ;) Od niemowlaka mam chorobę lokomocyjną, nie muszę Ci opisywać, co przeżywałam w trakcie cotygodniowych podróży z dziadkami na działkę, kiedy to ustrojstwo kopciło, kołysało i przyprawiało o zawroty głowy nawet człowieka ze zdrowym błędnikiem ;P
    Mój ojciec w latach '80 jeździł Zastavą - ją pamiętam, służyła nam do 1997 ;) Przy każdym podskoku na wyboju, nierówności, czy osiedlowym "garbie" składało jej się tylne siedzenie :P Ile mnie razy przygniotło... szkoda liczyć ;)

    A te plakaty są super - nie wiem, jak wspomniałam: nie pamiętam tych czasów, ale zawsze mam wrażenie, że to była era szczerej troski o zdrowie obywatela. Te plakaty (i książki! jak wiesz - pracuję w antykwariacie... codziennie wystawiam po kilkanaście różnych poradników PZWL z tamtych lat!) też mi się jakoś tak ciepło kojarzą ;)

    a koszulka zacna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio - co do dnia?? No to Ci Szkrabie wówczas Szczepkowska wiadomość ogłosiła, zamiast życzeń. Ja bym do niej z reklamacją dzisiaj - komunizm się skończył - fajnie, ale życzenia urodzinowe gdzie ;).

      Zgadza sie - takie małe delikatesy, ale były tam i zabawki i jeansy, taki misz- masz. Ja pamiętam że jak sie wchodziło, to tam tak fajnie pachniało - jakby mieszanka słodyczy, kawy itp. Dziś nie wiem czym tam serio pachniało, czy mi wyobraźnia taki atrakcje robiła.

      Choroba lokomocyjna - to jest dziadostwo, ja co prawda mam to szczęście że mnie ominęła, ale moja dobra koleżanka z ławki miała, jak ona się biedna na każdej wycieczce autokarem męczyła :((((. Współczuję wypraw na działkę :(.

      Jak Ci powiem, że jak byłam za mała żeby mieć pełen obraz, jak to z służba zdrowia wtedy wyglądało, ale faktem jest, że często sie siedziło w przychodni a to na ważnenie, a to na szczepienie, miałam taką pomarańczową "Książeczkę Zdrowia Dziecka" z misem, i była mocno zapełniona.

      To jeszcze takie rzeczy są w obiegu w antykwariatach?? :D . Muszę u nas poszukać :D!

      Usuń
  3. Jak zwykle bardzo optymistyczne zdjęcia, uwielbiam ! :) Pomysł z maluchem, świetny :)
    Strój świetny, koszulkę z chęcią bym przygarnęła.
    Ja jakiś czas temu odkryłam sklep który nazywa się Spod Lady, można kupić dekoracje, ubrania, zabawki w takim właśnie klimacie. I dzięki niemu moje urodziny będą w stylu PRL, jestem ciekawa jak mi to wyjdzie :D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To http://www.spodlady.com?? O kurczę Marta!!!! Wielkie dzięki !!! Nie wiedziałam, że cos takiego istnieje!! Ale ekstra torby mają :D!!

      No to życzę Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin, i dobrej zabawy!! :)

      Tylko nie podawajcie ciepłej wódki, jak to ponoć był w PRLu ;) !!

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ja się załapałam na końcówkę, ale niewiele pamiętam. Ale to skąd ludzie biorą się w telewizorze też mnie zastanawiało ;) Malucha też rodzice mieli, białego. Raz wybraliśmy się nim nad morze... Miło powspominać ;) Ale że też udało CI się do sesji wynaleźć aż dwa egzemplarze... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś patrzę na dzieci w "Małych Gigantach" i myślę - jako one się odnajdują przed kamerą, a ja się w ich wieku zastanawiałam, jak wejść do telewizora :) Nasz maluch też był biały :D.

      Usuń
  5. bardzo pozytywne i pełne energii zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaaa to były czasy! Te wszystkie wyprawy! Te wałówki w pociągach! Hehe :) Teraz wszystko musi być takie na bogato, luksusowe i w ogóle :D
    Myślę, że jeżeli właściciel Malucha obserwował cię przez okno domu to miał niezły ubaw :D Fajne fotki! Super zestaw, koszulka i torba wymiatają!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jeden maluch (morski) to jest chyba porzucony, bo stoi tam od zawsze, a ten czerowny odpicowany to spotkalismy po drodze i postanowiliśmy skorzystać z okazji ;)

      No właśnie ja się bałam że ktoś wyleci zaraz i nas okrzyczy, że mu sie koło auta kręcimy :D , ale był taki fajny że kusił, o kusił.

      Dokładnie: pamiętam te kanapki na dalekie nadmorskie podróże. Do jednej ręki jajo, do drugiej pomidora, hahaha - miało to swój urok.

      A dziś - o Mc Donald- na kawę i cos do zjedziedzenia ???

      Jajko i pomidor- gdzie jesteście ??? :D

      Usuń
  7. Hahah, tekst super! ;) Pamietam te czasy - mlodosc moja...
    A malucha jeszcze pare lat temu miala moja bratowa - smigalo sie nim "po miescie";););)
    Zestawik prosty, mily i wygodny, a torba wymiata;) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najprzyjemniej się piszę o czasach dzieciństwa i młodości, jakoś tak tekst się sam nawija, ha ha.

      Maluchy są kultowe, he he. Kolega jeszcze parę lat temu miał, ale ciągle narzekał że zimą nie może zapalić ;) . Ostatecznie przesiadł się na lepszy model :)

      Dziękuję :)

      Usuń
  8. Pamiętam Pewexy, czasami kupowałam, luksus na tamte czasy i dobra jakość.
    Maluch to mój pierwszy samochód, kolor "piasek pustyni".
    Koszulka na ciekawe przesłanie, ja jem owoce sezonowe więc jest szansa, że zachowam zdrowie i urodę!
    A Ty świetnie wyglądasz, bardzo wesoło i radośnie.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Piasek pustyni" - bardzo fajnie brzmi !! Nasz był biały :).

      Oj koszulka ma dobre przesłanie, podpisuję się pod nim.

      Basiu, Ty zawsze wyglądasz pięknie i energicznie, to właśnie pewnie przez te owoce!!!

      Dziękuję i pozdrawiam!! :)

      Usuń
  9. O rany Dziewczyno gdzies Ty kaszlaki w tak dobdym stanie dorwala? Tych samochodow teraz ze swieca szukac;) Klimat PRLu masa wspomnien! Ty jak zawsze promienna i mega pozytywna! Wiesz ze tez mialam takie portki i z superstarami je wlasnie nosilam bo najfajniej wygladaly;):) Slkep
    znam i sama sie na ta torbe czaje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem. Jeden (morski) zauważyłam przy parku jesienią już, i on wcale nie zmienia miejsca, chyba już nawet nie jeździ - stał się stałym elementem partkoweho krajobrazu , he he. Ten czerowony nawinął się przypadkowo po drodze na zdjęcia - widziałam do po raz pierwszy i musieliśmy przystanąć zrobić foty :D.

      Superstary - to te o którch pisałam, że dalam kiedys spersonalizować. Niestety nim się obudziłam, to wykupili mi białe z czerwonymi paskami, no ale "spersonalizowałam" :)

      Pewex strasznie mi się podoba, ale i o czym Marta wyżej pisze http://www.spodlady.com też super :D

      Usuń
  10. ale mi tym postem radochę zrobiłaś :D ja pamiętam PRL i pomijając wszelkie zawirowania, które spędzały sen z powiek naszym rodzicom, ja ten czas wspominam wspaniale. Jeździłam wówczas nysą (na kolanach u mamy;)), pamiętam czarno-białą telewizję, Suzina i Loskę, pamiętam 'piątek z Pankracym' i 'misia uszatka', wstyd się przyznać, ale pamiętam też kartki, które mój tata trzymał w portfelu.
    Ja nie przypominam sobie, żebym rozmyślała o tym jak działa tv, ale przypomina mi sie moja kuzynka, ktora zawsze jak leciał Janosik to wkładała najładniejszą sukieneczkę, siadała przed telewizorem i uśmiechała się do ekranu, bo myślała, że ON ją widzi :D
    ja za to jako dziecko miałam zagwozdkę jak działa rozkład jazdy autobusów, który był spisany w domu na kartce i zawsze myślałam, że tam się cyferki magicznie zmieniają i nie mogłam pojąć jak dorośli te cyferki odczytują.
    oj duuużo można pisać o swoim dzieciństwie. Naprawdę fajny post.
    na koniec życzę cierpliwości w pokonywaniu obecnych trudności. Trzymaj się, pozdrawiam ciule ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd to się przyznać do tego, że jak ktoś się mnie kiedyś pytał, kim będę jak dorosnę, to mowiłam "Panią co kartki wydaje", ha ha. Serio- chodziłam z Babcią po odbiór kartek, i jakoś tam mi się podobało - miła atmosfera - Panie sobie gadały, piły kawę, nabijłay pieczątki - co mi się strasznie podobało, i w ogóle klimat biura mnie tam kręcił. To że jak one się śmiały i gadu gadu, a my staliśmy w kolejce nie przeszkadzało mi zupełnie, bo stało się wszędzie, więc było to normalne ;) .

      Ja znowu udawałm że się znam na zegarku, i odczytuje cyferki, hi hi :). Co nie zmienia fakty, że lubiłam oglądać program "Pi i Sigma z Matplanety" ;).

      No właśnie i wszystko było fajnie , tylko gdyby nie ta "ciemna" strona PRLu...

      Również pozdrawiam ciule, i dziękuję za słowa wsparcia.


      Usuń
  11. Ja pamiętam te czasy, fajnie było, bo byłam młoda wtedy hihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powspomniać czasu młodości i dzieciństwa zawsze miło :D!!!Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Również uwielbiam boho ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie pamiętam czasów PRL, ale malucha miał mój tata, raz nawet przejechał mi nim po stopie, jak miałam może z 5 lat. Nic się nie stało, nawet mu o tym nie powiedziałam, bo bałam się, że dostanę opierdziel za podbieganie do jadącego auta.
    Ja myślałam, że aktorów naprawdę morduje się w filmach i miałam z tego powodu traumę ;)
    Pewex jest hipsterski - racja, chyba tylko raz coś tam kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maluchem po stopie, o Mamo, a raczej o Tato :))).

      W Polsce rekordy popularnosci bil serial "Niewolnica Isaura" - ponoć płakałam jak umarła Mama Izaury.



      Usuń
  14. Hahaha, fajna notka i ciekawa stylizacja! Coraz więcej widzę odniesień czy to w modzie czy w gadżetach do lat 80tych, PRLu , maluchów, kolejek i zywności na kartki... :P melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie!!! Jakoś szczególnie hipsterzy upodobali sobie lata 80' ;). Może będzie to hit przyszłego sezony, kto wie.

      Pozdrawiam!!

      Usuń
  15. Uciekł mi post, zanim skomentowałam ;) ale nadrabiam. Malucha nie miałam nigdy, jakoś tak było przyjęte, że maluchem szaleli chłopcy, a u nas w domu to tylko duży fiat królował, a mój pierwszy samochód to miał być już cc ;) Też pamiętam czasy pewexów, ale najbardziej z tych czasów to gumę Donald's, oranżadę w woreczku i koszulki z napisem Levis :)) Ogólnie czasy PRL-u nie kojarzą mi się zbyt dobrze, chociaż jako dziecko aż tak źle nie miałam, tyle, że własnego zdania wypowiadać też nie mogłam :)) Torba i buty za..fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO duży fiat to tez coś. Mój Wujek miał. Później przesiadł się na malucha, a później na cc, którym ja jeżdżę do dziś :D!!!!

      Mnie też czasy PRLu wbrew pozorom nie kojarzą się dobrze. Patrzę na nie "w krzywym zwierciadle" ;)

      Dzięki i pozdrawiam!! ;)

      Usuń
  16. Maluszek , marzenie mojego dzieciństwa!! Sama pomykałam małym białym cudeńkiem ;-).

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, ile tu dzis wspomnien i sentymentalych chwil. Przypomnialas mi Patrycjo swoim dzisiejszym postem nasze pierwsze auto, bo nasze pierwsze auto to wlasnie maluch kupiony w Pewexie za dolary, bo normalny droga czekalo sie kilka dobrych lat...Mialam to wielkie szczescie, ze zarobilam na niego w 6 tygodni szyjac suknie i wyszywajyc je wymyslonymi prze ze mnie cekinami, ktore z kolei robil mi maz. Znalazlam luke na rynku, szyjac te sukienki, byly pozadane, ale nie moglam nadazyc z szyciem...Wymarzylismy sobie biale i musielismy jechac po niego z Lodzi az do Skierniewic, ale tak latwo nie bylo, bo bialego wogole nie bylo, tylko same smutne musztardowe, a takiego nie chcielismy, wiec czekalismy pol dnia, az go sprowadza nam z innego miasta. Po 8 godzinach i przegladzie moglismy pojechac sobie wlasnam samochodem do Warszawy...coz to byla za radosc ! Do dzis wspominam to auto z wielkim sentymentem i choc moglismy kupic za te pieniadze inne, wieksze, to ",maluch" byl wtedy tym wymarzonym, nie tylko zreszta dla nas:)

    Swietna bluzeczke sobie kupilas w Pewexie, kolor dla Ciebie, bo ladnie w niej wygladasz i super, ze przypomnialas swoim postem o czasach maluchow i Pewexu. Pozdrawiam Cie serdecznie, Patrycjo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to prawda, z tymi Maluchami to tylko jak to się mówiło "na express" chyba to w Pewexie. Moja Mama miała szczęście i dosyć "szybko" ją wylosowali - bo chyba po dwóch latach ;).

      Maluch był odpowiednikiem dzisiejszego hmmm?? Fiata 500!!! Ojj to tym bardziej musieliście być strasznie szczęśliwi i mieć ogromną satysfakcję z zakupu za własne pieniążki!!!! Niesamowicie ciekawe są takie historie!!! Czy masz jeszcze gdzieś zdjęcia tych sukienek, musiały być przepiękne!!!

      Dziękuję i pozdrawiam!!

      Usuń