sobota, 23 marca 2019

MARCOWE MIGDAŁY


Marzec - podobnie jak sierpień - zawsze budzi we mnie jakiś dziwny niepokój. Rozliczam każdą kolejną, przychodzącą do mnie wiosnę z siwych włosów, jakie zostawiła mi jej poprzedniczka. A te minione wiosny utkały na czubku mojej głowy całkiem srebrzyste pasmo. A czy ja je o to prosiłam??? Przecież ja tylko zerwałam się z lekcji. W Dzień Wagarowicza. I było to dosłownie przed chwilą. No może wczoraj tak jakby ...

...Ja to zaraz Pani wszystko wytłumaczę...Musiałam tu w parku przysnąć na chwilę, upojona śpiewem powracających ptaków i zapachem kwitnących żonkili...

...Ależ ja nie gadam głupot, ja zaraz okażę legitymację uczniowską!!! Ooo niech Pani spojrzy!!!...

... Nieważna od 20 lat?? Niemożliwe, to jakiś błąd! Ja to zaraz zgłoszę w naszym szkolnym sekretariacie. O czym oni tam myślą, o niebieskich migdałach chyba...

...Te spodnie, to wie Pani. U Chińczyka na bazarku. Oni tam mają wybór. Normalnie jak Jarmark Europa, mówię Pani. Koszula to wiadomo. No tak, tak, taka moda przyszła z Seattle. Musimy się otwierać na świat, Europę... Buty? Że Adidasy z Pumy? A te to ciągle jeszcze warto wozić z EF-u. Jak tam Angeboty trzasną, to 50% taniej.

...Jak to ja nie wiem na jakim świecie żyję? Jest marzec, rok 1999. Od kilku dni jesteśmy w NATO, w telewizji leci Ferdek Kiepski czy jakoś tak..

...Nie??? To znaczy że ktoś mnie okradł z ostatnich 20 lat??? Nie okradł... To one już minęły, tak??? Ale jak i kiedy? W okamgnieniu... A przecież ja tylko zerwałam się z lekcji... I tu w parku na chwilę zmrużyłam oczy, upojona śpiewem powracających ptaków i zapachem kwitnących żonkili...





***

...I śniły mi się rzeczy piękne i dobre. I śniły się też koszmary, a każdy z nich odcisnął swój ślad srebrzystym włosem na czubku mojej głowy...



OBSADA:
Robotnicza koszula, ulubiony element grunge'owych bandów z Seattle ;) - H&M
Spodnie zwane później MOM-sami - Stradivaruis
Plecak ucznia na wagarach - H&M
Wiązany t-shirt - Stradivaruis
Adidasy ale z Pumy - Puma

14 komentarzy:

  1. Przypomniałaś mi, czego potrzebuję w kwestii ciuchowej - koszuli roboczej!!! 20 lat temu miałam 26 lat i prowadziłam hulaszczo-rozpustny tryb życia, i jeszcze mnie to bawiło ;) Teraz myślę, że dobrze było tak szaleć, chociaż na wspomnienia rumieńce wstydu płoną :D Bo jak zaczęło się prawdziwe życie, to tak przeorało, że nie ma czego zbierać. Nieee, przesadzam, zawsze coś zostaje, od czego można zacząć od początku budować radochę... Cieszę się, że wróciłaś do blogowania. Brak mi tu było osób tak myślących i z taaakimi stylówkami 🖤🖤🖤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te koszule są super :D, kupiłam jeszcze taką biało-czarną. Ja mam wrażenie, że ten właśnie hulaszczo-rozpustny tryb życia co jakiś czas do mnie wraca, przychodzą mi do głowy różne myśli, włączam 'Sisters of mercy' i jadę ze światem. Prawdziwe życie zapewniło mi dużo mroku i ciemności, ale właśnie trzeba iść w stronę tego światła - czasami mimo wszystko, bo czas szybko płynie, a drugiego życia już nie będzie. Zgadzam się - blogsfera poszła w stronę bardzo profesjonalną, co oczywiście jest dobre bo otwiera nowe horyzonty i świadczy o rozwoju tego zjawiska, ale niestety pociągnęło to za sobą ten chłodny profesjonalizm i coraz trudniej trafić w niej na prawdziwe emocje ... :((( Dzięki!! Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Racja, czas leci zdecydowanie za szybko !!
    Ja ledwo zaszłam w ciążę, ledwo urodziłam małą, a ona ma już 1,5 roku :O
    pewnie też ledwo się obejrzę, a pójdzie do szkoły, na studia i wyfrunie mi z domu - przeraża mnie to wszystko, ale to właśnie po dzieciach widać, jak ten czas szybko leci ! :O

    Kochana fajnie, że powróciłaś do nas !
    Dawno mnie tutaj nie było, ale widzę,bo też miałam "chwilowy" zastój, ale miło Cię znowu widzieć :*

    Po burzy zawsze świeci słońce- pamiętaj kochana :) :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to Ty jeszcze mnie pamiętasz?? To jest bardzo miłe, bo nie liczyłam że ktoś będzie mnie pamiętał jeszcze :). Faajjnie :). No właśnie myśmy się chyba trochę minęłyśmy na blogach tu :). Niestety czas bardzo szybko leci, i mam wrażenie, że musimy się trochę nad nim pochylić, bo rozpuścić go na głupoty bardzo łatwo.

      Życzę Ci żebyś z córeczką kolekcjonowała same piękne chwile, bo one z perspektywy czasu są największą wartością :).

      Dziękuję Ci za piękne słowa :):):)

      Usuń
    2. No oczywiście, że pamiętam, przykro tylko się robi, gdy same fajne dzieczyny znikają nam z blogosfery, to już niestety nie jest ta sama blogosfera co kiedyś :/

      Usuń
    3. Ojojj, jak miło :)

      To niestety prawda, dużo wartościowych ludzi już z blogsferę opuściło :(. I to wielka szkoda.

      Usuń
  3. "upojona śpiewem powracających ptaków i zapachem kwitnących żonkili" - ależ mi się spodobało to stwierdzenie, jest takie delikatne i marzycielskie po prostu i takie słowa mogła napisać niezwykle wrażliwa osoba:) Tekst jest piękny, choć zawiera elementy komiczne, to jednak pełen sentymentu. Przepiękne, bardzo do mnie trafił, Kochana! A zdjęcia idealnie go uzupełniają, pozdrawiam Cię serdecznie i nawet jeśli i ta wiosna przyniesie ze sobą odrobinę siwych włosów, to żeby w asortymencie targała również dużo uśmiechu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale piękne słowa. Dziękuję Ci za zainteresowanie tekstem, i doceniam jego odbiór, w tak piękny sposób mogła go zinterpretować również osoba o pięknej duszy i niezwykłej wrażliwości. Byłam u Ciebie Aniu na stronie i to co robisz jest niesamowite. Swoją osobowością wyprzedzasz swoją epokę. Jestem bardzo szczęśliwa, że to co robię dociera do takich osób jak Ty. To przywraca mi wiarę, że w bogsferze oprócz profesjonalizmu są jeszcze te prawdzie pozytywne emocje. Dziękuję Ci i będę pamiętać o tym uśmiechu :))))

      Usuń
    2. Kochana, przeczytałam komentarz od Ciebie i odpowiedź tutaj wczoraj jeszcze przed spaniem i to zdecydowanie wpłynęło na moje sny i dobre samopoczucie, które dziś miałam:) I ja dziękuję za piękne słowa. Buzia sama się uśmiecha, gdy spotyka się takich ludzi, pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. :):):) to się strasznie cieszę :):):) Pozdrawiam !!! :)

      Usuń
  4. Zgadza się, czas leci szybko, za szybko. A jeszcze niedawno latało się po dyskotekach. Rano to nie zawsze wiadomo było czy człowiek do szkoły trafi. Czasami czekała na mnie za blokiem koleżanka, ktòra nie mogła iść na lekcje, bo coś tam, więc lądowałyśmy na pół dnia w Empiku i przeglądając prasę i paplajac o wszystkim, wypijałyśmy morze herbaty. Takie kulturalne wagary były 😀 czasami 😀
    A teraz chłopaki mnie już przerosły :(
    Cichowo jak najbardziej prawidłowo :) koszula w kratę zawsze, a i ten sznurowany t-shirt faaaajny ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO Empik to faktycznie kulturalnie!!! :) Na takich wagarach w Empiku to można zdobyć więcej wiedzy niż w szkole ;). Niestety nasze wagary zawsze pod hasłem "bliżej natury" :) czyli pobliski park :).

      No tak po dzieciach widać ile czasu upłynęło ...

      Dzięki, pozdrawiam!!

      Usuń
  5. Hahaha :D
    Rok 1999 zaczął się u mnie boleśnie, bo 5 stycznia urodziłam syna:D
    Dziecię me ma obecnie 188 wzrostu i patrzy na mnie bardzo z góry:D
    Fajoski tekst! Też się chwilami czuję, jakbym się na wagary wybrała...a tu kurde dżwigam torbę z Biedry, a w lustrze jakieś pomarszczone czoło widzę!:D

    A stylówka godna! Kapelusz i bluzka wiązana na plecach wymiata!!!
    Za noszenie kapeluszy w liceum, miałyśmy przechlapane z przyjaciółką:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boleśnie, ale za to jak szczęśliwie :D.

      188cm, tyle czasu upłynęło...

      Jak byłam w szkole, to ludzie lat 30 to oni byli już bardzo starzy... tak starzy że pewnie wkrótce ich już nie będzie... a tu proszę - zleciało ;).

      Co do szkoły - to lata 80 i 90 nie były zbyt przyjazne wyrażaniu indywidualizmu :(. To znaczy wiadomo - i tak się robiło swoje ;), ale mam wrażenie że jakoś tak nie całe przez pedagogiczne patrzało na to przychylnym okiem ;)

      Usuń