"Zobacz, ile jesieni!
Pełno jak w cebrze wina,
A to dopiero początek,
Dopiero się zaczyna."
Julian Tuwim
Nie wiem jak to się stało, i kto był inicjatorem tego powiązania, ale w tekstach często motyw wczesnej jesieni, babiego lata występuje z winem. Takie mam przynajmniej wrażenie :). A przykład który mi się napatoczył jest tytanową kotwicą w mojej głowie, bo w szkole podstawowej przerabialiśmy go cały miesiąc !!! (Tak Panie Krzysiu, i jak Pana lubię i szanuję, tak było to przegięcie. Mówiłam to wówczas i mówię teraz - po trzech tygodniach miałam ochotę puścić pawia, który nie ma nic wspólnego z pawiami jakie spotkać można spotkać w Warszawskich Łazienkach).
No mniejsza o to. Swoją drogą, to co jest za mną mogłoby być dzikim winem, ale niestety nie jest. Szkoda. Umownie więc, przyjmijmy że to dzikie winorośle, ujrzyjcie je tam proszę, a ja będę udawać zdziwienie w stylu "jak mogłam tego nie zauważyć" i się ucieszę :P ;).
Ponoć wino im starsze tym lepsze. Wychodzi na to, że z blogami jest tak samo :). Początki bywają nieśmiałe, nieokreślone, a później człowiek powoli się rozkręca, jak we wszystkim nabywa doświadczenia, teksty stają coraz ciekawsze, stylizacje coraz fajniejsze - uruchomiona zostaje kreatywna twórczość dla zasobów własnej szafy, z czasem zmienia się i szablon, i blog zaczyna tworzyć spójną apetyczna całość, aż miło popatrzeć. To wszystko jednak nic. Najfajniejsza jest więź z czytelnikami, a raczej czytelniczkami bo to one tu przeważają :). I nie ma co czarować - blog bez czytelników jest jak spektakl bez widowni, czy koncert bez widza. Określając więc moje podejście do blogowania powołam się na wypowiedź klawiszowca Amy Winehouse:
Amy always used to say to me that that was her dream, really, to play in jazz clubs to small audiences
Jako, że w wielu dziedzinach przedstawicielką mainstreamu nie jestem, więc tym bardziej po roku blogowania, który niedawno upłynął, dziękuję każdej z Was (z tego niewielkiego lecz znakomitego wino-GRONA), która średnio raz w tygodniu gości w moim offowym blogowym klubie i czyta te wypociny, wiedząc że i tak żadnej modowej inspiracji-rewelacji tutaj nie znajdzie. Dziękuję!
Mam w głowie pewne zmiany na Bohemian Street, natomiast nie chwalę się, bo lepiej nie wiedzieć i zrobić, niż obiecać i spocząć na laurach.
Żeby nie przedłużać - wszystko poza rewelacyjną paisley tuniką za całe 8zł z sh, gościło już na blogu tylko w innych kombinacjach. Noo i jeszcze "szaliczek" - w tej roli wystąpił pasek od sukienki :). Koneserów muzyki i wina z okazji tej małej rocznicy zapraszam kilkuminutową ucztę na końcu posta, polskim zwyczajem wino, śpiew i kobieta :).
Pełno jak w cebrze wina,
A to dopiero początek,
Dopiero się zaczyna."
Julian Tuwim
Nie wiem jak to się stało, i kto był inicjatorem tego powiązania, ale w tekstach często motyw wczesnej jesieni, babiego lata występuje z winem. Takie mam przynajmniej wrażenie :). A przykład który mi się napatoczył jest tytanową kotwicą w mojej głowie, bo w szkole podstawowej przerabialiśmy go cały miesiąc !!! (Tak Panie Krzysiu, i jak Pana lubię i szanuję, tak było to przegięcie. Mówiłam to wówczas i mówię teraz - po trzech tygodniach miałam ochotę puścić pawia, który nie ma nic wspólnego z pawiami jakie spotkać można spotkać w Warszawskich Łazienkach).
No mniejsza o to. Swoją drogą, to co jest za mną mogłoby być dzikim winem, ale niestety nie jest. Szkoda. Umownie więc, przyjmijmy że to dzikie winorośle, ujrzyjcie je tam proszę, a ja będę udawać zdziwienie w stylu "jak mogłam tego nie zauważyć" i się ucieszę :P ;).
Ponoć wino im starsze tym lepsze. Wychodzi na to, że z blogami jest tak samo :). Początki bywają nieśmiałe, nieokreślone, a później człowiek powoli się rozkręca, jak we wszystkim nabywa doświadczenia, teksty stają coraz ciekawsze, stylizacje coraz fajniejsze - uruchomiona zostaje kreatywna twórczość dla zasobów własnej szafy, z czasem zmienia się i szablon, i blog zaczyna tworzyć spójną apetyczna całość, aż miło popatrzeć. To wszystko jednak nic. Najfajniejsza jest więź z czytelnikami, a raczej czytelniczkami bo to one tu przeważają :). I nie ma co czarować - blog bez czytelników jest jak spektakl bez widowni, czy koncert bez widza. Określając więc moje podejście do blogowania powołam się na wypowiedź klawiszowca Amy Winehouse:
Amy always used to say to me that that was her dream, really, to play in jazz clubs to small audiences
Jako, że w wielu dziedzinach przedstawicielką mainstreamu nie jestem, więc tym bardziej po roku blogowania, który niedawno upłynął, dziękuję każdej z Was (z tego niewielkiego lecz znakomitego wino-GRONA), która średnio raz w tygodniu gości w moim offowym blogowym klubie i czyta te wypociny, wiedząc że i tak żadnej modowej inspiracji-rewelacji tutaj nie znajdzie. Dziękuję!
Mam w głowie pewne zmiany na Bohemian Street, natomiast nie chwalę się, bo lepiej nie wiedzieć i zrobić, niż obiecać i spocząć na laurach.
Żeby nie przedłużać - wszystko poza rewelacyjną paisley tuniką za całe 8zł z sh, gościło już na blogu tylko w innych kombinacjach. Noo i jeszcze "szaliczek" - w tej roli wystąpił pasek od sukienki :). Koneserów muzyki i wina z okazji tej małej rocznicy zapraszam kilkuminutową ucztę na końcu posta, polskim zwyczajem wino, śpiew i kobieta :).
Spodnie - Orsay
Tunika - Atmosphere(sh)
Kamizelka - Orsay
Buty - Stradivarius
Kapelusz - H&M
Torebka - Stradivarius
Wyglądasz jak Florence!
OdpowiedzUsuńNo dobra - może inaczej: Florence tak odzianej nigdy nie widziałam, ale to co prezentujesz jest dla mnie kwintesencją jej stylu ;)
Dlatego dla mnie jesteś dziś Florence i basta!
Podoba mi się ten zestaw, bo jest bardzo "mój" - a w każdym razie lubię takie zestawy, co nie jest dla Ciebie przecież żadnym zaskoczeniem ;)
No i tego - życzę Ci tego, żeby blogowanie Cię nigdy nie znudziło.
Mnie zaraz stukną dwa lata, a powoli mnie nudzić zaczyna ;)
Może dlatego, że ja jestem leniem na sto dwa i ta konieczność regularnego wybierania się na zdjęcia (zwłaszcza, gdy pogoda jest taka skichana jak teraz skichaną ma być) mnie powoli przerasta ;P
I też uważam, że najfajniejsze w blogowaniu jest to, że ma się stałych czytelników - w gruncie rzeczy to dla nich się bloguje ;)
OO kurna chata, Florence - no to mnie zaskoczyłaś :D :)))), aż normalnie rosnę z uciechy :D :))), ale do stylu Florenece to mi daaaleko. Swoją drogą - jakby odziać Darię (Secret_Style) w takie ciuchy to by dopiero była Florenece !!!! :)) (Daria - wywołałam Cię do tablicy, pokaż się :D).
UsuńNo to prawda, robienie zdjęć jest chyba najbardziej nerwową i wymagającą częścią tworzenia posta. Zobaczymy jak to będzie za rok :).
Dzięki wielki za tak miłe słowa, dzięki za odwiedziny !!! :) Pozdrawiam!
To samo pomyślałam dać ciuchy Darii i byłaby Florence (którą zresztą uwielbiam, Darię też uwielbiam bo to wulkan energii);):) To już roczek stuknął super!!To ja Tobie życzę kolejnych!! Bądź tu z nami i zarażaj optymizmem:) Twoje kozaczki uwielbiam a i szaliczek pasek się pokazał:) Szczęściaro, że też ja takiego nie miałam pod ręką!
UsuńP.S. coś z tym winem w literaturze w kontekście jesieni jest na rzeczy!
OdpowiedzUsuńMar ma rację, to pierwsze skojarzenie jak na Ciebie spojrzałam, styl jak Florence :)) i jest coś w Twojej twarzy... nostalgiczne piękno :)
UsuńDzięki, dzięki wielkie :))), Cokolwiek na twarzy mam, nie było to zamierzone, ha ha.
UsuńDziękuję za ten wspólny czas w blogsferze i pozdrawiam !! :)
@Mar - pewnie twórcy konsumowali ja pisali, he he ;)
UsuńJestem Twoim nowym czytelnikiem, ale mam nadzieję, ze pozostane stałym? :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym lookiem - wyglądasz inaczej, ciekawiej :)
buziaki, Monia
Tak, dziękuję za odwiedziny, i miło mi że zaciekawiam tak fajnych, pozytywnych młodych jak Wy :) . Zapraszam i w przyszłości - będzie mi bardzo miło :), pozdrawiam!
UsuńTak, jesień właśnie kojarzy się z winem, może dlatego, że dobrze robić go w październiku.
OdpowiedzUsuńPokazałaś się w pięknych kolorach jesieni. Za jesienią nie przepadam ale kolory w przyrodzie zachwycają.
Dopiero się zaczyna...
Gratuluje Ci rocznicy, wielu ciekawych pomysłów życzę...pozdrawiam serdecznie...
To tak jak ja - są fajniejsze pory roku niż jesień, chociaż ta Polska, Złota Jesień jest przepiękna. Gdy kolorowe liście tańczą w promyka słońca jest ślicznie :).
UsuńDziękuję i serdecznie pzodrawiam!
Fajny, taki trochę bajkowy zestaw :) Gratuluję rocznicy i życzę Ci kolejnych lat szczęśliwego blogowania :)
OdpowiedzUsuńBajkowy - ooo jak super, tego jeszcze nikt nie powiedział :) - byle by nie bajki z "babą jagą" na miotle, hahahah :D :))
UsuńDziękuje bardzo :)!
Ale czadowy rękaw ma ta bluzka:).
OdpowiedzUsuńI gratuluję roku, już nie jesteś blogerskim niemowlakiem:).
No właśnie, teraz to nie tylko ja się starzeje, ale i blog mi się starzeje, he he :)).
UsuńDzięki wielkie - łup z SH :)
Wygladaszs jak dobra wrozka, bo takie bylo moje pierwsze skojarzenie, gdy ujarzalam Cie w czarnym kapleuszu, z aksamitna (chyba) wstazka na szyi i tej cudowneij tunice. Ten styl jest jak najbardziej dla Ciebie. Wygladsz w nim swietnie !
OdpowiedzUsuńMamy podobne gusty, mam przygotowane zdjecia o podobnym klimacie, ale najpierw beda jeszcze te z cieplejszych dni.
Pozdrawiam Cie serdecznie, zycze dlaszego, owocnego blogownia i wiele, wlele radosci z tego, co robisz, Parycjo:)
Dobra wróżka -uuuffff, to chyba jednak z dobrej bajki jestem. co mnie cieszy :)) Ta wstążeczka nie jest aksamitna, taka zwykła materiałowa - dokładniej mówiąc to jest pasek od sukienki, który mi jakoś tak przypasował tutaj :) .
UsuńTez tak myślę, że mamy podobne gusty, chociaż Elu do Twojego profesjonalizmu i umiejętności komponowania fantastycznych zestawów jeszcze mi wiele brakuje :). Może za kilka lat ... :), ale słyszeć takie słowa to komplement, dziękuję :) !
Ja bardzo lubię Twoje teksty, nie tylko fajne zestawy. Prócz ciebie jest chyba tylko jedna blogerka, którą z prawdziwą przyjemnością czytam :)
OdpowiedzUsuńZestaw bombowy, a tunika wymiata :)
Asiu... dziękuję :))). Tym bardziej, że Ty byłaś osobą która zaglądała tu i dawała wskazówki jako jedna z pierwszych nielicznych, gdy tu jeszcze pustki były i tylko wiatr hulał. Bardzo dziękuję Ci że obdarzyłaś mnie zaufaniem i zostałaś na dłużej :)))). Dziękuje !
UsuńBluzka to zdecydowanie mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńAle ja nie o tym chciałam. Bo tak miło się Ciebie czyta, że mogłabym w kółko na głos... nie żeby zanudzić, ale żeby lepiej usłyszeć język, który przecież wszyscy dobrze znamy, a jednak brzmienia innego dostaje, kiedy słowa w zdania sklecasz tak sprytnie :)
Wino im starsze tym smaczniejsze. I tego się trzymajmy ;) Sto lat, kochana, a w blogosferze ile zechcesz, byle długo :))
Oooo wow, tyle tutaj dzisiaj wspaniałych słów, że ja chyba zaczerwienię, bo wstydniś jestem :))). Dziękuję ślicznie. Bardzo mi miło to słyszeć, tym bardziej że ja samoukiem jestem w tej dziedzinie. Dzięki wielkie, to bardzo dużo dla mnie znaczy i daje dalszą motywację do działania tutaj.
UsuńWino - ojj tak :) Dzięki wielkie!! No i mam nadzieję że będzie kiedyś okazja spotkać się na żywo.
fajne jesienne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJesteś przewspaniałaą, naturalną dziewczyną, to się czuje. Gratulacje z okazji tego roku, który za Tobą i Twoim blogiem i wszystkiego naj na kolejne lata. Niech to będzie coś co przynosi radochę, pobudza do działania, pozwala na relaks. :) :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz pięknie, rękawy tej bluzki są fantastyczne, cała Ty bardzo jak Ty ;) :) Kojarzysz mi się z bluesem, z hipiskami, jakie pamiętam z dzieciństwa.
Dziękuję Ci Sivko bardzo za te słowa :)). Ojj z blusem to bym mogła być kojarzona, kiedyś strasznie chciałam nauczyć się grać na gitarze, ale mimo dwukrotnego podejścia ten instrument mnie położył. Ojj z wielką przyjemnością bym przeniosła się do Nowego Orleanu czasów młodego Muddy Waters'a :D !!!
UsuńTo niesamowita przyjemność usłyszeć od tak wspaniałych ludzi tyle pięknych słów !!!
Dzięki, dzięki, dzięki !!!
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie uwielbiam! Ahh widzisz, mimo, że teoretycznie (ale tylko teoretycznie) blogi modowe i tym podobne twory powinny bazować na zdjęciach - ja osobiście regularnie śledzę te, gdzie można coś ciekawego przeczytać również :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana, Twoj blog mnie relaksuje, a tego mi wlasnie potrzeba na dzien dzisiejszy! Takze dziekuje Ci za to, ze tu jestes, i to w takiej wlasnie naturalnej formie! Chetnie z okazji tej pieknej rocznicy napilabym sie z Toba dobrego wina....;) W kazdym razie badz, dzialaj, i nadal wygladaj tak pieknie i oryginalnie, po Twojemu - jak na zalaczonych dzisiaj obrazkach;)
OdpowiedzUsuńSciskam Cie mocno! Anka
piękne okoliczności przyrody wokół Ciebie:)
OdpowiedzUsuńgratuluję Ci rocznicy i cieszę się, że jesteś w blogosferze, bo jestem Twoją fanką :)
Nie lubię takich rękawów w bluzkach, ale na innych ludziach mi nie przeszkadza. Do tego ładny deseń, kolor prawdziwy. I przyjemnie skomponowana z resztą. :)
OdpowiedzUsuńW temacie wina - w sierpniu, czyli na przedpolach jesieni, winiarze zaczynają sprzedawać pierwszy burczak. Jesień to sezon na młode wino. Jak wiosną jest o kwiatkach, na przełomie czerwca i lipca o wiśniach i czereśniach, tak jesień jest dla wina (i to nie tego starego). Taka kultura agrarna.
Powodzenia w dalszym życiu blogowym! :) I nie trać literek na rzecz zdjęć (co niestety dopada niektórych). Dla mnie liczy się też to, co napisane, nie tylko obrazki.
W tej stylizacji kojarzysz mi się z bajką, z jakąs tajemnicą. Może to sprawa tego kapelusza a może kolorystyki w jakiej dzisiaj wystąpiłas. Gratuluję Ci rocznego blogowania i życzę aby tych latek było więcej
OdpowiedzUsuńCo? Dopiero rok blogujesz? To je nemożne...:) Kto jak kto, ale ty + blog = WM!!!
OdpowiedzUsuńBohemiczna hipisiaro- wszystkiego fantastycznocudewnego na kolejne lata, nie tylko w blogowaniu:)
Ta jesien u Ciebie jest przepiękna ! taka jak w bajkach, czy filmach własnie pokazują- piękna, kolorowa, sloneczna...nie to co u mnie... liście już dawno zgniłe leżą na ziemi podeptane przez ludzi, wciąż pada, jets ponuro, zimno- pelna deprecha :/
OdpowiedzUsuńTunika za 8 złociszy??? :O czad !! :)
W takim razie czekam na te zmiany.... i powodzenia :)
milego dnia :)
Daria
piękna sceneria
OdpowiedzUsuńCoś z tym winem faktycznie jest na rzeczy, ale to też może przez kolor, który widzimy na jesienny liściach i bluszcz, inaczej dzikie wino. ;)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia. :)
Świetnie wyglądasz! Do twarzy jest Ci w kapeluszu! :)
OdpowiedzUsuńhttp://clarkyss.blogspot.com/
Doskonała sesja , 100% boho w Boho :):)
OdpowiedzUsuńaż miło się teraz patrzy na takie kolory:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się styl boho, wyglądasz cudownie :):)