poniedziałek, 30 listopada 2015

WIND OF CHANGE


Miałam trochę wątpliwości, czy używać tego tytułu, bo kawałek z przyczyn wiadomych urósł do rangi kultowego hymnu, ale koniec końców Skorpiony są zespołem rozrywkowym, a nie nietykalnym reliktem, więc dlaczego nie? :) Panów bardzo lubię, a odkąd gra z nimi polski pierwiastek – Paweł „Baby” Mąciwoda, to tym bardziej.

Zdjęcia zrobiliśmy w jeden z tych słonecznych, aczkolwiek bardzo wietrznych listopadowych dni. Wiatr ten przyniósł zmiany, zapowiadane w poście podsumowującym rok tego bloga. Co jest źródłem tych zmian? Wy i wasze modowe doświadczenia. Inspirujecie mnie, i zachęcacie do lepszych ubraniowych wyborów. Oto tylko klika przykładów na to, co mnie nakręca.

Na początku października podjęłam wyzwanie Klary z The Robot That Had a Heart. W dużym uproszczeniu Klara postanowiła że nie będzie kupować ubrań przez rok, a jeśli trzeba będzie to sobie coś uszyje. Kto czyta, ten wie ;). Klara napisała:

„Sobie wyznaczyłam rok, ale może Wy chcecie przetestować siebie chociaż przez miesiąc albo przez kwartał? Spróbujecie? Byłoby ciekawie zobaczyć, jak inni podchodzą do takiego wyzwania i jakie wyciągną wnioski.”

Szyć nie umiem, więc aż tak ambitnego celu sobie nie postawiłam, ale 1.10.2015 postanowiłam, że do końca roku z sieciówki będę kupować tylko jedną rzecz w miesiącu, a jak będę czegoś potrzebować – kupię w ciucholandzie. I tego postanowienia się trzymam. W październiku kupiłam jeden kremowy top w Orsay’u za 20zł, a w listopadzie kaszmirowy sweter w h&m, który mogliście oglądać w klasycznym poście. Sweter nie był tani, ale mogłam sobie na niego pozwolić, dzięki temu, że zamiast 10 bulbi postawiłam na jedną, dobrej jakości rzecz.

Dotychczas z podziwem i niedowierzaniem spoglądałam na perełki, na jakie natrafiają blogerki w sh, ale sama widzę, jak zmienia się i moja szafa, inspirowana Waszymi postami.

Jak określa pisze o swoim blogu nasza Stara Lumpeksiara:

„Bloga założyłam po to, aby przekonać przynajmniej jedną osobę, że lumpeksy są dobre zarówno dla portfela jak i naszego stylu.”
No to przekonałaś mnie :) - teraz czas na nowe wyzwania :P.

Wzięłam też sobie do serca to co napisała Ewa Viosna:

"Ja naprawdę mam szczęście jeżeli chodzi o lumpeksowe łupy. Dzięki nim moja szafa wzbogaciła się o prawdziwe perełki, na które normalnie nie mogłabym sobie pozwolić, jak spodnie z wełny dziewiczej, jedwabne koszule i kaszmirowe swetry, czy chociażby jeansy Levis, Acne czy Lee. Ciucholandy pozwalają mi połączyć małe możliwości finansowe i moją miłość do naturalnych tkanin i dobrego wykonania."
Absolutnie się pod tym rękami i nogami podpisuję. Moja szafa dzięki ciucholandom także dostała nowy zastrzyk jakości: kaszmirowa, sztruksowa i aksamitna marynarka, dwa wełniane sweterki, a dla mojego portfela ich zakup był praktycznie nieodczuwalny.

Kiedy znalazłam sweter z dzisiejszej sesji, wbiło mnie w podłogę. Na wieszaku wisiał sobie taki, w ładnym kolorze, widać gruby, cieplutki, więc sięgnęłam a tam w środku napis „Dollce&Gabbana”. Musiałam mieć minę, jakbym na ulicy znalazłam milion dolarów i rozejrzała się, czy zaraz ktoś nie podleci i nie powie, że to jego. Jak to?? To to jeszcze wisi, i nikt tego nie zauważył, nie kupił? Po chwili euforii nastąpił smutek... ale to przecież i tak na pewno podróbka ;( … Zajrzałam do środka - Made in Italy, skład wełna 80%, poliamid 20%. A nich mnie! Nawet jeśli to podróbka, to może chociaż nie oszukali na składzie materiału i będę mieć ładny, wełniany sweter za 20zł! Może to jest dziecinne, ale ubranie z takim szyldem mam po raz pierwszy w życiu, i gdyby nie ciucholand pewnie nigdy bym go nie miała. Wiem, że są wśród Was osoby mające dośw. z takimi markami, jeśli kto umie, to proszę o zweryfikowanie, czy jest szansa na autentyczność tego produktu, czy niestety to tylko fałszywy alarm.

Skórzana spódnica - to jest hmm "rodzinna spódnica", ale jej historię zostawimy sobie na inny raz, bo i tak czytania jest sporo :)

Dziewczyny, dzięki że inspirujecie! :)


Spódnica - nn
Buty - Lasocki (CCC)
Sweter - Dollce&Gabbana?? (SH)
Kapelusz - H&M
Torebka - Mohito
Szal - New Yorker

47 komentarzy:

  1. O ja cie kręcę. Zarabisty łup i śliczny i jakość pierwsza klasa i marka :)super go połączyłaś z ta kiecką :) aż żałuję żem se szlaban dala:)
    Pozdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo na zakupowy odwyk to metodą małych kroków ;) dziś sh - jutro też szlaban ;)

      Pozdrówki! :)

      Usuń
  2. Na pewno jest orgilanlny, bo skladowa metka jest przyszyta welniana nicia, taka sama, ktora sa zszywane boki swetra. Wygladasz w nim bosko i szczerze gratuluje Ci zakupu! Nic tak nie cieszy, jak wlasnie taka zdobycz!! Ciszy to podwojne! Znam te RADOSC, bo sama kupuje w ten sposob!!
    Ja tez kupuje czesto w Sh i na e-bay i mam to szczescie, ze trafiaja mi sie bardzo tanio kupione rzeczy, dobrych firm i za male pieniadze !! Zreszta u mnie we wpisie przy kazdym poscie pisze dlaczego zaozylam bloga: m.in. chcialam pokazywac rzeczy, ktore sa kupione w sh i na e-bayu i pokazc, ze nie trzeba wydawac duzo pieniedzy, aby dobrze byc ubrana!!

    We fiolece bardzo Ci do twarzy ! Do tego skorzana czarna spodnica i wspanale botki i torebka!! Wyszlo wspaniale. Patrycjo :)

    Pozdrawiam Cie serdecznie i udanego tygodnia Ci zycze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, to znowu nowej rzeczy się dowiedziała, że metka musi być przyszyta tą samą nitką :)

      To prawda, spędzam w tym osiedlowym sh dwie godziny jak już wejdę, ale myślę że warto, bo tam takie skarby i za małe pieniążki :). A zarobić daję pani właścicielce, a nie sieciówkom, których sposób produkcji ubrań nie zawsze jest etyczny.

      Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa i pozdrawiam!

      Usuń
  3. O, jak ja Cię rozumiem! Jak trafiam w sh na metki od dizajnerów, to zawsze mi się ręce trzęsą i nie chce mi się wierzyć we własne szczęście. Co prawda przez to zaopatruję się czasem w rzeczy bardzo dziwne! Na przykład latem znalazłam jedwabną, męską koszulę Moschino w bardzo psychodeliczny wzorek rodem z corridy czy też karnawału. Na pewno na coś ją przerobię, ale... no cóż. Prawdę mówiąc kupiłam tylko dla metki ;). Sroka!

    Ale sweterka tylko pozazdrościć. Wygląda pięknie, komponuje się z resztą wspaniale (ta granatowa apaszka to dla mnie och i ach w tym zestawie). Niech długo służy! Ma dobry skład, więc nie ma wątpliwości, że warto było.

    O kiecce chcę przeczytać też! Więc nie zapomnij napisać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tym osiedlowym wisi taka duża męska koszula z YSL, wisi i wisi, pasiak taki, i już myślę nad nią drugi miesiąc - kupić, nie kupić, może kupić - ale jak nosić - pewnie na top lub golfik, niech za tunikę robi ;)


      Tak myślę, że chociaż skład dobry.

      Dzięki serdeczne za wizytę i pozdrawiam!
      O kiecce będzie, przy jej następnej odsłonie ;)

      Usuń
  4. Wiesz jak mi się miło zrobiło kiedy wspomniałaś o mnie :))) No więc powiem Ci tak, że najprawdopodobniej jest to oryginał, bo kto by robił wełnianą podróbkę :D Ale rozumiem Twoją dziką radość :D Ja o mało się nie posikałam widząc szpilki z czerwoną podeszwą, niestety musiałam się ich pozbyć, bo lakier zżółknął, zostawił brzydkie plamy, a i podeszwa prawie zdarta, przykro mi było strasznie... Chociaż z drugiej strony D&G jest chyba też jedną z najchętniej podrabianych marek na świecie... No ale niechże będzie to 100% oryginał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoo, Ty jakbyś tam do tego sh wpadła, to pewnie nie jedna taką perełkę byś wyhaczyła, ja mam za mało dośw. ciągle ;). No cieszą do posikania takie rzeczy, nie ma co mówić.

      Jak nie oryginał, to chociaż wełna - bo gryzie ;)

      Usuń
  5. Nie pamiętam, kiedy ostatnio kupiłam "prawdziwą" odzież z "prawdziwego" sklepu. Bielizny nie liczę, nową kurtkę mam ze składu bhp, a reszta? Lumpeksy, wymiany i darowizny. Nie lubię chodzić, szukać, oglądać. Idę dopiero, jak mam wizję, wiem, czego potrzebuję.

    Poza tym, że sweter sprawia wrażenie męskiego, nie interesowałam się nigdy tą rasą ubrań. Na moje oko wygląda normalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie wrażenie że to męski, ale co tam ;).

      Ja lubię se połazić na zasadzie, upolować coś miłego.

      Kurtka ze skład bph - powiadasz, to mus być jakaś fajna parka, albo pikowna.

      Usuń
  6. Hehe, zazdroszczę dobrze wyposażonych lumpów na dzielni ;)
    U mnie, to można jedynie kilogram szmat do podłogi kupić ;P
    A przynajmniej w tych sh, do których jestem w stanie zajrzeć po pracy i przed ich zamknięciem :>

    Super swetrzak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci że ten sh jest jakiś dziwny, nie ma tam kolejek, dostaw raz w tygodniu, tylko na bieżąco o każdej porze dnia rzeczy uzupełniają, więc można coś dostać i po pracy, bez obaw że tylko szmata do podłogi zostanie, promocje robią, wyrzedaż posezonowa była pod koniec lata. Jakiś sieciówkowy ciucholand to :) .

      Usuń
  7. Wyzwanie Klary czytałam i właściwie na tym się zakończyło, bo co jak co ale nie potrafię sobie narzucić postu w tej materii . I to właśnie o te sh najbardziej mi chodzi. O ile sieciowek mogę nie widzieć miesiąc, bo sklepy internetowe się nie liczą ;) to w sh zawsze mimochodem coś fajnego upatrzę. I żal byłoby nie kupić takiej perełki jak Twoja, prawda? Sądzę, że sweterek jest oryginalny, sporo jednak takich rzeczy trafia, bo komuś kolor czy fason nie odpowiadał. A przecież my kupujemy pod swój gust, obie lubimy te "starocie" odgrzewac po naszemu i dobrze :)
    W tym kolorze do tej skórzanej spódnicy wyglądasz wspaniale, sexi lady :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni w tym sh to chyba z Anglii sprowadzają te cichy, bo tam dużo marek typu Marks&Spencer, Next, może ktoś bogaty go miał i kupuje co sezon nowości ;), albo bidna podróbka :P.

      Grunt, żeby portfel nie ucierpiał na bardzo ;).
      Z tymi ograniczeniami to wszystko w granicach zdrowego rozsądku :)

      Dziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa :)

      Usuń
  8. Ja to nawet zakupy w sh rzuciłam. Ostatnio dla siebie kupowałam chyba w sierpniu coś, poza butami -prezentem od męża. No, ale w tym czasie zrobiłam se kilka swetrów :D
    A wyglądasz w tej włoskiej śliwce pięknie! To taki kolor dla mnie jak zieleń: podoba mi się, ale sama w nim wyglądam łokropnie. Świetny zestaw, butki i kiecka - git!

    Ja Cię nie chcę straszyć, ale coś grubego Ci się szykuje i niedługo będzie gotowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo nieźle - wyższy stopień wtajemniczenia - porzucić nawet sh.

      Tyle że Ty masz takie przyjemności dziergania i tyle nowych ciuchów hendmejd, że Tobie to i te ciucholandy zbędne. Jakby trzeba było, to wszytsko nawet i majty na szydełku da się? No chyba się da ;).

      Ale ja teraz ubieram się u pewnej zacnej lokalnej projektantki, zaopatrzyłam się w sweter z jej zimowej kolekcji ;)

      Usuń
  9. You look fantastic, from head to toe!

    OdpowiedzUsuń
  10. amazing outfit dear! I love it:)

    irenethayer.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja często chodzę do lumpeksów i czasami można znaleźć naprawdę super perełki.
    Fajne zdjęcia.:)
    Może obserwacja za obserwację?Zapraszam do mnie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda z tymi perełkami w sh:) Trzeba mieć tylko oko, aby je złowić :)

      Usuń
  12. I właśnie za to uwielbikam buszować w SH, bo można ubrać się za grosze, a wciąż wyglądać modnie i stylowo- kochana jesteś doskonałym tego przykładem :) swterek super Ci się trafił- piękny ma kolor, takie wyraźny i zdecydowany, niestety co raz batrdziej zaczyna mi ich brakować na ulicach, na większości blogow, szaro, buro i ponuro grrrrr niestety na autentyczności takich ciuchow się nie zna, więc nie pomogę, jednak sam w sobie robi wrażenie :D

    Fajna akcja w tym postanowieniem, kupowania tylko jednwgo ciucha w miesiącu, albo wcale przez jakiś czas... może i ja skorzystam :D choć ostatnimi czasy i tak bardzo się ogranizam, bo odkladamy, na ważny dla nas cel :)

    dzięki kochana, że do mnie wpadłaś :*
    odpowiedź u mnie pod postem :)

    buziaki ;*
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo na ważny cel - zaintrygowałaś mnie ;). Głośno nie pytam, ale tam sobie przypuszczam w główce, bo wydaje mi się, że ten cel możemy mieć taki sam ;).

      Kurczę, fajnie z tymi sh - radość z ubrań taka sama, a może i większa, bo wiem że drugiej osoby w tym sweterku cz innej rzeczy na mieście raczej nie uraczę, wiec można się poczuć wyjątkowo, a do tego jeszcze dużo miej pieniążków się wydaje, czyli w portfelu więcej - to jakby człowiek podwyżkę dostał, ha ha ha!!!

      Pozdrówki!!!

      Usuń
  13. skórzana spódnica świetnie współgra z fioletowym swetrem . Super zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Poruszony przez Ciebie temat wyjątkowo mi leży, gdyż ja od wielu lat stosuję zakupowy minimalizm. Do listopada, robiąc podsumowanie, okazało się,że kupiłam jedną tunikę w Carry, okulary przeciwsłoneczne, kilka bluzek w sh (za grosze) espadryle w H&M i sandały na totalnej wyprzedaży (-50%) w CCC. W sumie wydałam na to ok 350 zł. przez 10miesięcy :) można? można. I jeszcze śmiem twierdzić,że mam się w co ubrać, zwariowałam? Nie, lubię luz w szafie i chodzić w rzeczach 'do końca' ich żywotności.
    Ale żeby nie było tak pompatycznie i świętoszkowoto, dodam, że w listopadzie zaszalałam w orsay: kupiłam dwie spódnice i dwie eleganckie bluzki, a tam już za grosze nie było. Podsumowując, raz na jakiś czas mam chwile szaleństwa, i w ten oto sposób osiągam równowagę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj tak - orsay'ową spódnicę widziałam dziś na Twoim blogu, no leży jak od krawca :), bluzkę z fontaziem - to już wiemy mamy takie same, ale to z kuponu urodzinowego, a rzeczywiście są piękne - myślę ze zostaną w naszych szafach na lata.

      350 zł w 10 miesięcy i elegancko! To jest super, bo uruchamia kreatywność - trzeba stworzyć coś nowego z tego czym dysponujesz w szafie, czasami wiadomo, że można wyglądać lepiej gdyby kupić to czy tamto, tylko po co? Za każdym razem kupować nową rzecz?? Nieee :). jak mam nową kombinację, to czyje się w nowej rzeczy :D.

      Usuń
  15. Miło mi bardzo, że o mnie wspomniałaś:).
    Takie wyzwanie do braku zakupów w sieciówkach mogę podjąć- od miesięcy nic tam nie kupiłam:), ale sh to inna historia. Jestem chyba od nich uzależniona.
    Świetnie wyglądasz. Rewelacyjna spódnica, sweter ma super skład i nawet jeśli jego oryginalność stoi pod znakiem zapytania, to 20 zł stanowi ułamek jego wartości.

    Co do oryginalności swetra- nie mam pewności, D&G podrabiane są na potęgę, a metka główna przyszyta jest dość niedbale i sama w sobie nie wygląda na oryginał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak właśnie liczę się z tym, że oryginalna może nic być, a szkoda. Ja się tam słabo znam, więc tym bardziej dzięki, że zwróciłaś mi uwagę na sposób przyszycia metki głównej. jak pisze Ela, boczna metka jest przyszyta nitką ze swetra, ale ta główna jest rzeczywiście taka "niedowalona" - muśnięta tu i tam.

      Ale wełna to to raczej jest, bo gyzie ;) - tyle dobrze ładny i wełniany za grosze :).

      Oojj ja uwielbiam podziwiać te Twoje SH zdobycze!! :)

      Usuń
  16. Kochana, nieraz spotkałam w sh marki z naprawdę górnej półki, ale nie kupiłam, bo po co, nie mój styl, nie mój kolor, itp. Tych marek nie jest za dużo, więc zawsze to cieszy i oko i portfel:)
    Kolorystycznie sweter w dechę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj Ty kupuj błagam rzeczy w Twoim stylu i je nam prezentuj, bo go uwielbiam!! Miss Folk i Koloru!!

      Ja sie słabo znam na wielkich markach :). W Paryżu czy Rzymie jak byłam, to tylko przez szybkę wystawy podziwiam ;)

      Usuń
  17. bardzo ciekawe wyzwanie! ale ja tak lubię zakupy, że no sama nie wiem czy bym chciała takie podjąć :D gratuluję łupu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślałam, że mi się nie uda, ale spróbować warto, idzie spokojnie:). W sh tyle nowych rzeczy z metkami jeszcze, że w ogóle nie odczuwam braku sieciówek :)

      Usuń
  18. Kochana, sweter jest śliczny i na pewno oryginał, bo jeżeli tak wygląda chociaż musiał sporo przejść aby dotrzeć do ciuchlandu, to musi być autentyk! :)

    http://lamodalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj Madziu, dzięki Ci za te słowa :). Oddalam go do czyszczenia chemicznego, no rzeczywiście intensywności koloru nabrał aż mnie zadziwił :)

      Usuń
  19. Skóra i dzianina - kocham to połączenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieeem, zauważyłam i to połączenie doskonale do Ciebie pasuje :D ;)

      Usuń
  20. No, no, jestem pod wrażeniem :) Na pewno cieplutki i do tego kolor prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OO wow, dzięki !! Bardzo ciepły, golfik pod spód i sweter tak grzeje, że kurtki przy tej pogodzie nie trzeba nawet :)

      Usuń
  21. Skórzana spódnica idealnie eksponuje Twoja figurę a kapelusz powinien stać sie Twoja wizytówkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dzięki :))), tylko ja taka słabo spódniczkowa,jak mnie nakręci to ubieram, a na co dzień to nie za często ;)

      He he, tylko który kapelusz, który tu wybrać, he he ;)

      Usuń
  22. Kochana, a co Ty tak się obijasz, czekamy na nowego pościaka i doczekać się nie możemy buuu :(
    Dzięki, że wpadłaś w odwiedzinki i że rozumiesz :*
    odpowiedź u mnie pod postem :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No obijam się bo niemoc twórczą mam ;), przebieram foty ale lipa z ostatniej sesji, słabo z jakością, nowy aparat koniecznie by trzeba był sprawić, tylko za guziki chyba, bo wydatki na karku że hej ;)

      Usuń
  23. Ten sweter jest fantastyczny, nie przepadam osobiście za tym kolorem, ale patrząc na Ciebie w tym kolorze to zaczynam go lubić!

    OdpowiedzUsuń
  24. Super spódnica, a ten sweterek od Dolce to świetny łup:)

    OdpowiedzUsuń